Ambasador Ukrainy w Berlinie Andrij Melnyk w poniedziałek wystosował apel w sprawie dostaw broni, która mogłaby pomóc w obronie jego kraju.
– Dzisiaj potrzebujemy nie tylko słów, nie tylko wyrazów solidarności, potrzebujemy broni do obrony. Tej broni, którą Niemcy mogłyby dostarczyć, wciąż nam się odmawia – powiedział.
– Jeśli Niemcy nadal będą odmawiać i jeśli rosyjski prezydent Władimir Putin rzeczywiście zaatakuje Ukrainę w ciągu najbliższych kilku dni lub tygodni, będzie to oznaczać porażkę niemieckiej polityki zagranicznej a Ukraińcy nigdy nie zapomną tej zdrady – podkreślił.
Melnyk zaapelował również do Zachodu o przyjęcie omawianych sankcji wobec Rosji, "zanim dojdzie do ostrzału Kijowa".
Kryzys wokół Ukrainy
Wspierani przez Rosję separatyści w Donbasie na wschodzie Ukrainy w niedzielę naruszyli rozejm 80 razy - poinformował w poniedziałek sztab Operacji Połączonych Sił Zbrojnych Ukrainy. Rzecznik Kremla Dmitrij Pieskow poinformował z kolei, iż w poniedziałek odbędzie się nagłe spotkanie Rady Bezpieczeństwa Rosji.
Dziś świat obiegła też informacja, że prezydenci Joe Biden i Władimir Putin zasadniczo zgodzili się, że warto się spotkać na szczycie, by przedyskutować „bezpieczeństwo i strategię w Europie”. Biały Dom zaznaczył jednak, że może do tego dojść pod jednym warunkiem: Rosja nie zaatakuje Ukrainy.
Przewodnicząca Komisji Europejskiej Ursula von der Leyen ujawniła z kolei niektóre szczegóły dotyczące sankcji, jakie by wymierzono w Rosję, gdyby dokonała inwazji na Ukrainę. Mowa między innymi o odcięciu Moskwy od międzynarodowych rynków finansowych i towarów, które potrzebne są gospodarce Rosji.
