Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Handlowe grzęzawisko na Rąbinie [zdjęcia]

Jarosław Hejenkowski
Stragany na rąbińskiej giełdzie były odcięte od klientów z powodu błota, które można było przewidzieć. Tylko ktoś w kaloszach mógłby kupować w minioną niedzielę ubrania na Rąbinie. Alejka przy straganach odzieżowych zamieniła się w małe bagno.

Stragany na rąbińskiej giełdzie były odcięte od klientów z
powodu błota, które można było przewidzieć. Tylko ktoś w kaloszach mógłby
kupować w minioną niedzielę ubrania na Rąbinie. Alejka przy straganach
odzieżowych zamieniła się w małe bagno.

<!** Image 2 align=middle alt="Image 201314" >Na straganie, w dzień targowy, takie słyszało się w
niedzielę rozmowy. - To skandal, że kazali nam zapłacić za stoisko, a nie
przygotowali terenu – mówił właściciel stoiska z ubraniami. - Jeszcze rano było
zamarznięte, ale szybko wszystko się roztopiło. Będę bardzo stratna, bo nic nie
sprzedam, a przecież za tydzień albo dwa będzie pewnie jeszcze gorzej. To wina
OSiR-u, który tylko bierze pieniądze, a nic nie robi – żaliła się kobieta obok.

Wszystko przez błoto, które utworzyło się na jednej z alejek
niedzielnej giełdy na Rąbinie, która znajdowała się tuz obok płotu nowego
boiska.

- Tu nie przejdziemy, bo błoto. Idziemy naokoło – takie
słyszane co chwila głosy kupujących doprowadzały właścicieli straganów do
białej gorączki. Handlujący nie psioczyliby, gdyby powstania małego bagienka
nie dało się przewidzieć. Jednak, że takie powstanie, było pewne, bo w dni
powszednie jeżdżą tam ciężkie pojazdy budujące szatnię przy nowym boisku tuż
obok.

<!** Image 3 align=middle alt="Image 201314" >- Nie mogli tego jakoś zabezpieczyć? Albo wyznaczyć nam
innego miejsca? Przecież zapłaciliśmy za nic, bo co to za handel, skoro nie
może podejść klient – macha zrezygnowany ręką jeden z mężczyzn przy straganie.

Niedzielną giełdą znajdującą się między rąbińską halą
sportową, a boiskiem ze sztucznej trawy administruje Ośrodek Sportu i
Rekreacji. Jego szefowa nic nie widziała o zamieszaniu, ale przyznaje, że
podłoże powinno być prawidłowo przygotowane, a jeśli pojazdy firmy budowlanej
rozjechały w tym miejscu nawierzchnię, to powinna ona zostać doprowadzona do
odpowiedniego stanu.

- Ale warunki tam są, jakie są. Podłoże jest gliniaste i
jeśli będzie padało, to i tak powstanie tam błoto. Bez rozwiązań melioracyjnych
nic tam nie zdziałamy – ocenia Wiesława Pawłowska. - Nie mamy takiego miejsca,
gdzie można przenieść te stoiska. Mogę tylko obiecać, że jeśli będzie się
zwalniało jakieś miejsce, to udostępnimy je tym osobom oraz przeprosić ich za
niedogodności.

Pewne jest tymczasem, że inwestycji w podłoże giełdy nie
będzie. Teren, na którym ona się odbywa od kilkunastu lat, w planach jest
przeznaczony na sport oraz tzw. zieleń wysoką.

- Będziemy giełdę utrzymywać tak długo, jak będzie trwało
zainteresowanie nią mieszkańców – wyjaśnia Wiesława Pawłowska.

Na razie na niską frekwencję handlujący jednak nie
narzekają. Co niedzielę na Rąbinie pojawia się co najmniej kilka tysięcy osób.
Dla niektórych wizyty tam stały się obowiązkowym punktem weekendowego programu,
zaraz po mszy w kościele.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!