Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Grudziądz. Dziadkowie i ciocia zostawili chłopca w domu dziecka. Bo mama piła alkohol, a tata zaatakował nożem

Katarzyna Piojda
Katarzyna Piojda
Dziadkowie i ciocia zaprowadzili chłopca do domu dziecka. Był koniec 2020 roku. Nie przypuszczali, że mały spędzi tam ponad dwa lata.
Dziadkowie i ciocia zaprowadzili chłopca do domu dziecka. Był koniec 2020 roku. Nie przypuszczali, że mały spędzi tam ponad dwa lata. Adam Wojnar
Mały chłopiec ponad dwa lata spędził w domu dziecka. - Nagle, po Wielkanocy, dowiedziałam się, że synek zamieszkał z tatą. Tak zdecydował sąd. Tyle, że tata to nożownik - mówi mama. Ojciec przedstawia swoją wersję. Wspomina o uzależnieniu ekspartnerki od alkoholu.

Zobacz wideo: Pożar dwóch budynków pod Grudziądzem

od 16 lat

Para z Grudziądza rozstała się, gdy syn miał około dwa lata. Po roku, w 2020, trafił do domu dziecka. To po tym, jak były już partner kobiety zaatakował jej nowego narzeczonego. - Przyszedł do naszego mieszkania uzbrojony w trzy noże. Wcześniej prosił wiele razy, żebym do niego wróciła. Odmawiałam. Zjawił się więc i próbował zabić nożem mojego narzeczonego.

Narzeczony (dziś jest mężem kobiety i ojcem jej drugiego dziecka) trafił do szpitala, a były partner na komisariat.

- Akurat synek przebywał u cioci, czyli siostry swojego taty - opowiada matka. - Nazajutrz ciocia z babcią, tzn. moją niedoszłą teściową, zaprowadziły go do domu dziecka. Ani ja, ani mój ekspartner nie mieliśmy nawet ograniczonych praw do opieki. Zrobiły tak, żebym nie zabrała syna do siebie. Uważały mnie za pijaczkę. Wolały oddać małego do placówki. Od policji dowiedziałam się, że on się w niej znajduje.

Pobyt w domu dziecka

Z notatki Centrum Pomocy Dziecku i Poradnictwa Rodzinnego z 2020 roku: „Małoletni został przyprowadzony do placówki przez dziadka ze strony ojca, babcię ze strony ojca i ciocię (siostrę ojca dziecka) za zgodą ojca dziecka. Państwo poinformowali, iż nieznane jest im miejsce pobytu matki dziecka (...)”.
- Wiedzieli, gdzie jestem - zaznacza matka. - Wydzwaniałam do nich, żeby zapytać o syna.

25-latka miała problem z alkoholem. - Do tego stopnia, że raz poszłam pijana odebrać syna z przedszkola - przyznaje. - Byłam uzależniona, ale przestałam pić. Zaraz po Wielkanocy skończyłam terapię, chociaż fakt, przedtem ją przerwałam. Ekspartner także nie jest wzorowy. To przecież nożownik.
Chłopczyk przez ponad dwa lata przebywał w placówce. Matka: - Nagle, po Wielkanocy, dowiedziałam się, że zamieszkał z tatą.
To było w dniu, gdy zakończyłam odwyk.

Sąd Rejonowy w Grudziądzu Wydział III Rodzinny i Nieletnich zdecydował: „udzielić dalszego zabezpieczenia na czas trwania sprawy, do czasu prawomocnego zakończenia poprzez powierzenie (... - tutaj padają personalia ojca chłopca) wykonywania władzy rodzicielskiej nad małoletnim (...). Postanowienie jest natychmiast wykonalne”. Gdy dziadkowie i ciocia zaprowadzili małego do placówki, sąd postanowił zostawić go tam do wyjaśnienia sytuacji. Nie wyjaśniła się przez wspomniane ponad dwa lata. Tak długo też mały mieszkał tam, choć rodzice utrzymywali z nim kontakt.

Ojciec przyznaje się do napaści z nożem. - Prawdą jest, że zaatakowałem obecnego męża mojej ekspartnerki, trzymając w ręku nóż. Do dziś wstydzę się tego. Od początku przyznawałem się. Zostałem skazany na karę roku pozbawienia wolności w zawieszeniu na trzy lata. Pozostaję pod nadzorem kuratora.

Opowiada też o pozytywnych zmianach, nie tylko o wyprowadzce z Grudziądza: - Wyeliminowałem całkowicie alkohol. Znalazłem stałą pracę. Porzuciłem dotychczasowe środowisko. Poddałem się psychoterapii i korzystam z pomocy psychologa. Na swojej drodze spotkałem kobietę, która dziś jest moją żoną i pomaga mi w pracy nad sobą. Ona jest wykwalifikowaną opiekunką dziecięcą. Wspierała mnie w przygotowaniach do sprawowania opieki nad dzieckiem. Ukończyłem szkołę dla rodziców, będąc w Grudziądzu i aktualnie chodzę do niej ponownie wraz z żoną. Jeszcze zanim syn trafił pod moją opiekę, przygotowałem dla niego pokój. W pobliżu naszego miejsca zamieszkania znalazłem dostosowaną do jego potrzeb prywatną szkołę. Żona i ja zarabiamy przyzwoicie i jesteśmy w stanie zapewnić doskonałe warunki synowi, stabilizację i komfort psychiczny. Z żoną nie łączy nas wspólne dziecko i cała uwaga skupiona jest na moim synu.

Ojciec kilkulatka kontynuuje: - Biegli pedagodzy i psychiatrzy wiedzieli o zdarzeniu z listopada 2020. Z wydanej opinii wynikało, że zarówno moja ekspartnerka, jak i ja, pracujemy nad sobą, staramy się zmienić w sposób dający gwarancję prawidłowej opieki nad synem. Uznali jednocześnie, że o ile w moim wypadku zmiany już się dokonały, o tyle u niej są dopiero w początkowej fazie i nie można mówić o trwałej zmianie sposobu jej życia.

Kontakty z dzieckiem

Mama chłopca zaznacza, że kontroluje się, wciąż stara się odzyskać dziecko i chciałaby, aby syn zamieszkał z nią, jej mężem i ich niespełna rocznym dzieckiem. Po zakończonym już odwyku czeka ją kurs kompetencji rodzicielskich. Rozpocznie go jesienią 2023, bo tak odległe są terminy.

Kobieta narzeka, że od Wielkanocy, którą mały spędził z jej rodziną, nie ma z nim kontaktu, gdyż były partner go utrudnia. On na to: - W ciągu pierwszych trzech dni pobytu syna u mnie jego mama domagała się dwukrotnie, abym go przywiózł choć na kilka godzin. Mieszkamy około 150 km od siebie, oboje z żoną pracujemy. Domagała się codziennych dwugodzinnych wideorozmów z synem. Zaproponowałem, że będzie mogła widywać się z nim tak, jak proponowali biegli: około cztery dni na dwa tygodnie. Oprócz tego, będzie mogła trzy razy w tygodniu porozmawiać z synem przez wideoczat.

Matka pyta: - Skoro ojciec mojego syna deklaruje, że nie utrudnia mi kontaktów z dzieckiem, to dlaczego nie mogę z małym ani porozmawiać, ani się z nim zobaczyć?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo

Materiał oryginalny: Grudziądz. Dziadkowie i ciocia zostawili chłopca w domu dziecka. Bo mama piła alkohol, a tata zaatakował nożem - Gazeta Pomorska