Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Górnik zjechał na dół

Jarosław Reszka
Jarosław Reszka
Dariusz Bloch
Poniedziałkowy ranek. Pięćdziesiąt traktorów przyjechało do Pawłówka, by kawalkadą ruszyć na miasto.

A tu niespodzianka. Na bydgoskich wlotówkach nocą pojawiły się okrągłe znaki z czerwoną obwódką i czarnym traktorem na białym polu. Protestujący wściekają się, że postawione pod osłoną ciemności znaki zakazu to prawo kaduka. Gapie reagują śmiechem: „Ale ich zrobili w konia!”. Od znajomych, komentujących rolnicze protesty, słyszę starą śpiewkę: „Zobacz, tak im ponoć ciężko, a jakimi maszynami przyjechali pod miasto!”. Oglądam zdjęcia naszego fotoreportera, zrobione w poniedziałek. Nie znam się na ciągnikach, ale rzeczywiście - te, które w kolumnie ruszyły na miasto, prezentują się wyśmienicie.

Tylko czy to źle? Wolę rolnika, który jeździ po polu traktorem marki Lamborghini, a do miasta autem marki Skoda, niż takiego, który do miasta ma lamborghini, a na pole zardzewiałego zetora. Tak samo jak w mieście szanuję właściciela fabryczki, który pierwsze zarobione pieniądze wydaje na nową maszynę do produkcji, a nie dębowe meble do gabinetu. I fakt, że kupił sobie drogą maszynę, wcale nie musi oznaczać, że stoi jak górnik. Maszyny, podobnie jak traktory, można mieć na kredyt albo w leasingu.

Stoi jak górnik - to powiedzenie ukuto pewnie w czasach gierkowskiego boomu. Moi dziadkowie pochodzą z górniczej osady niedaleko Trzebini. Gdy miałem 10 lat, mym idolem był Rysiek. Daleki kuzyn, wtedy dwa razy starszy ode mnie, ale już samodzielny. Po technikum zaczął pracować na dole, w kopalni Siersza. Kilka lat później byłem na jego weselu. Budował dom, jeździł polonezem. Później obiło mi się o uszy, że został sztygarem. Potem na wiele lat straciłem z nim kontakt. Ostatnio jednak usłyszałem, że od wielu lat jest już na emeryturze. Zdążył odejść przed zamknięciem kopalni. Ale z uciech życia nie korzysta. Wysiadły stawy i oskrzela. W wieku, w którym inni jeszcze pracują na emeryturę, on fizycznie stał się staruszkiem.

Gdy czyta się w gazetach teksty pod tytułem „Zarabiamy o 3450 zł mniej niż górnicy” albo „Pracują krócej o 11 lat, a mają emerytury wyższe o 90 procent”, to warto też pamiętać, że nawet w okresie gierkowskiego boomu górniczy stan bynajmniej nie był zamknięty. Jako bajtel mieszkałem parę kilometrów od Brzeszcz - tych Brzeszcz głośnych ostatnio dzięki strajkowi w obronie kopalni, który skruszył wolę premier Kopacz. Otóż w Brzeszczach, w czasach gierkowskiego boomu, gdy górnicy naprawdę stali jak górnicy, w klasach szkolących kandydatów na „dołowych” zawsze były wolne miejsca. Nie każdy miał zdrowie, by wybrać taką przyszłość, nie każdy chciał to zdrowie położyć na szali. A ci, którzy kładli, na pewno nie byli obibokami. Bo pod ziemią na pół gwizdka pracować się nie dało.

Kiedyś w szkole na początku grudnia obowiązkowo robiło się czarne górnicze czapki z brystolu, ozdobione kolorowymi pióropuszami z krepy. Dziś na barbórkę przypomina się o górniczej 13. i 14. pensji oraz o tym, że górnik nie składa się do budżetu państwa, a dostaje z niego 65 tysięcy złotych rocznie.

Kierowca tira - kolejny przed laty zawód marzeń. Jeden z mych najlepszych kumpli z ogólniaka jeszcze za komuny uciekł z kraju i przez Grecję dostał się do Stanów Zjednoczonych. Tam po wielu perturbacjach i rozczarowaniach został truckerem, a odłożywszy na zakup własnego giganta Volvo, stał się wreszcie zadowolonym, niezależnym człowiekiem. Uśmiechu z twarzy nie starł mu nawet kryzys. U nas prawda o życiu polskiego truckera wyszła na jaw przy okazji protestów przeciwko podniesieniu minimalnej stawki godzinowej dla kierowców ciężarówek przejeżdżających przez Niemcy. Polski najemny trucker pracuje w szoferce, gotuje i je w szoferce, śpi w szoferce. Jeśli czymś śmierdzi, to na pewno nie groszem

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!