Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Gdyby Polska pokonała Hitlera, cham z kulą w głowie miałby sporo roboty

Jarosław Reszka
Jarosław Reszka
Kryminał skrzyżowany tu został z political fiction
Kryminał skrzyżowany tu został z political fiction
Powiedzieć, że „Cham z kula w głowie” jest czarnym kryminałem, toczącym się współcześnie, to dwa razy skłamać. Akcja powieści Ziemowita Szczerka nie toczy się współcześnie, bo takiej współczesności nie ma.

Nie ma świata, w którym nie odbyła się druga wojna światowa, bo po ataku Hitlera na Polskę zapobiegli jej nasi alianci - Brytyjczycy i Francuzi - wykonując kontratak. W rezultacie Niemcy wojnę przegrali, a sam führer zginął… spadając ze schodów we własnym domu. Nasz kraj nie został zatem zrujnowany, elity nie wyginęły. Potem nie zajął naszych terenów Związek Radziecki i nie ustanowił tu komunistycznej dyktatury.

Nie jest to także czarny kryminał, bo krwawa zagadka, którą rozwiązuje prywatny detektyw Franek Kary, tytułowy cham, jest raczej parodią kryminalnej zagadki, podobnie zresztą jak Franek Kary jest parodią postaci grywanych przed 80 laty przez Humphreya Bogarta. Sam bohater i chwilami narrator (bo narracja potrafi być w jednym zdaniu zarówno pierwszo-, jak i trzecioosobowa) doskonale zdaje sobie sprawę ze swej karykaturalności, często puszczając oko do czytelnika.

Jest jednak w książce Ziemowita Szczerka, co pomimo jej fabularnego i stylistycznego popaprania, pomimo dłużyzn utopijnego ględzenia niektórych bohaterów, przykuwa do niej uwagę. Autor, parę lat temu nominat do nagrody literackiej Nike i laureat „Paszportu Polityki”, jest dziennikarskim luzakiem, pisującym do wielu tytułów prasowych, w tym wyżej wspomnianego tygodnika „Polityka”. Ma też na koncie sporo książek, zarówno literackich, jak i popularnonaukowych. Do tych ostatnich zalicza się wydana w 2013 r. „Rzeczpospolita zwycięska”, czyli próba wydedukowania alternatywnej historii świata, w którym nie doszło do II wojny światowej, zaś III Rzesza dostała łupnia od II RP.

No to jesteśmy w domu. Popularnonaukowe dziełko po paru latach doczekało się kontynuacji w literackiej postaci. Franek Kary, zanim został detektywem, był synem ubogiej wieśniaczki, służącej, i jej chlebodawcy, dziedzica, później ministra, który nie interesował się losem bękarta i jego matki. Kary wybrał więc jedyny możliwy sposób kariery dla chama i bękarta - poszedł do woja, został komandosem i wziął udział w pacyfikacji buntu czarnej ludności San Fernando, zamorskiej kolonii Rzeczypospolitej.

To właśnie elementy political fiction przykuwają uwagę do książki, a nie banalna fabuła, której kluczowym wątkiem są poszukiwania seryjnego mordercy VIP-ów, znanego jako Hieroglif, bo na ciałach ofiar zostawia krwawy i niezrozumiały symbol. W tle tej zagadki i ponurych wspomnień z kolonii mamy równie ponurą teraźniejszość: wojna domowa z ukraińskimi separatystami, dyktatorskie rządy w Warszawie, pogromy Żydów, szwindle zubożałych ziemian, itp. itd. Co jeszcze autor wymyśli? Owszem, wyobraźnię ma bujną, choć ideologicznie jednostronną…

Ziemowit Szczerek, Cham z kulą w głowie, Społeczny Instytut Wydawniczy Znak, Kraków 2020.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Jak działają oszuści - fałszywe SMS "od najbliższych"

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera