Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Gdy przestaliśmy jeść psy... [Moje trzy po trzy z plusem]

Artur Szczepański
Artur Szczepański
2015 rok. PO i PSL chylą się ku nieuchronnemu upadkowi, kraj pogrąża się w ruinie. Prominentni politycy rządzącej partii pożerają bestialsko dzieci dorosłych ośmiornic, czyli ośmiorniczki, mlaskając i żegnając się z władzą.

W tym samym czasie gdzieś na południu Polski, Janusz, Polak z dziada i pradziada, wraz z sąsiadami wybiera się na polowanie. Pozostawiona w domu głodna rodzina liczy na to, że i tym razem tato pojawi się ze świeżo upolowanym psem, który w formie pieczeni wyląduje na stole, cudem uratowanym przed komorniczym zajęciem.

Jedzenie psów w tej biednej części Polski za czasów koalicji PO i PSL, gdzie polecenia służbowe polskim pracownikom wydawane są w języku obcym, nie było niczym nadzwyczajnym, mięso z braci mniejszych uznawano za wyjątkowo pożywne, nie mówiąc o psim łoju i jego dobroczynnym działaniu przy wszelkiego rodzaju chorobach płucnych. Autochtoni przez lata (dwie kadencje) nauczyli się nie tylko polować i przyrządzać psie mięso, ale też wyrabiać z reszty pozyskanego metodą myśliwską surowca czapki, rękawice, a także chętnie kupowaną przez mieszkańców zamożnej części Polski biżuterię.

- Co też pan, panie redaktorze wypisuje! - zaprotestuje zapewne po takim wstępie niejeden Czytelnik i słusznie, ale przedstawiona wizja - przyznaję, iż brawurowa - to jedynie twórcze rozwinięcie hołdu dla pani premier Szydło, które znajdziecie Państwo (kto nie wierzy, niech sprawdzi) na stronach internetowych TV Republika. Czytamy tu m.in.: „Prowincja, osiedlowe bloki, jeszcze niedawno najbardziej wykluczeni społecznie ludzie żywili się upolowanymi psami. To biedne południe Polski… Mężowie, którzy musieli wykonywać polecania, kierowane do nich nie w ojczystym języku, a w obcym. Dzieci z patologicznych rodzin bez jakiejkolwiek szansy na godne rodzinne życie, dziś z uniesionym czołem i rodzicami, trzymającymi ich za rękę, idą na spacer” - pisze w hołdzie dla Beaty Szydło bliżej nieznany mi - a szkoda - autor.

Dla mnie lewaka, miłośnika zwierząt i przeciwnika polowań, dzień, w którym przestaliśmy polować na psy i je jeść, jest wart nie tylko mszy, ale hołdu tym bardziej, a że padło na panią premier, tym lepiej. Na zdrowie i smacznego!

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!