Jean-Yves Le Drian stwierdził na łamach "Le Figaro", że wtorkowe ukraińsko-rosyjskie negocjacje w Stambule nie przyniosły "żadnych znaczących postępów", i że Rosjanie próbują zyskać na czasie aby przegrupować wojsko. – Nie widzę żadnego konkretnego elementu w terenie potwierdzającego realną i trwała zmianę stanowiska ze strony Rosjan – zauważył szef MSZ.
Le Drian stwierdził, że z wypowiedzi Władimira Putina wynika, iż Rosja "prowadzi wojnę opartą na rewizjonizmie historycznym, kwestionującym istnienie Ukrainy jako suwerennego państwa". Zdaniem szefa francuskiej dyplomacji, Rosjanie dążą do "okupacji całości terytorium Ukrainy i jego integracji jako państwa okrojonego".
Szef MSZ zaznaczył, że wojna zjednoczyła naród ukraiński, i obudziła Unię Europejską oraz NATO. Zaprzeczył, jakoby istniały jakiekolwiek rozbieżności stanowisk pomiędzy Stanami Zjednoczonymi i Francją co do działań w sprawie Ukrainy.
Le Drian nie zgodził się też z twierdzeniem, że w ostatnich latach Francja popełniała błędy w relacjach z Moskwą. – Trudno jest pisać historię na nowo – stwierdził Le Drian.
Przekonywał, że utrzymanie "regularnego i nieugiętego" dialogu z Władimirem Putinem jest konieczne, aby umożliwić pokojowe negocjacje.
Źródło: Polskie Radio 24
