Jak pisaliśmy w grudniu, stare budynki przy Fordońskiej 156 służyć mają bydgoszczanom.
- I tak będzie - potwierdza Łukasz Gliński, prezes firmy Les Higiena, odnawiającej stoczniowy teren. - Oczywiście musimy myśleć o pieniądzach choćby na utrzymanie obiektu, więc w części wykorzystywany będzie on komercyjnie, jednak nie zapomnimy też o innych formach działalności.
Dawna stocznia ma tętnić życiem od rana do wieczora. Właściciele planują współpracować ze wszystkimi, którzy zaoferują dobre pomysły na wykorzystanie przestrzeni. Z jednej strony mogą to być spektakle czy koncerty, z drugiej - zajęcia edukacyjne, sportowe, prospołeczne.
- Oddamy obiekt dla dzieci i młodzieży, ale i osób starszych czy wykluczonych społecznie - zapowiada Łukasz Gliński. - Fordonowi brakuje domu kultury, więc postaramy się wypełnić tę pustkę.
Inwestycja toczy się według założonego harmonogramu. W ciągu dwóch, trzech miesięcy powinny być widoczne efekty prac nad elewacją i stolarka okienną. Dotychczasowe roboty koncentrowały się na pracy wewnątrz. - Cały czas aplikujemy o nowe fundusze, bo zakres prac jest olbrzymi - mówi prezes. - Staramy sie nie tylko o to, by budynki wyglądały jak najlepiej. Równie mocno zależy nam na otoczeniu. Do Brdy mamy tylko 50 metrów, więc postaramy się, aby i ten teren udostępnić mieszkańcom, bo jest tego wart.
Bydgoszcz w 3D na Google Maps i Google Earth [zdjęcia]
Polub "Express" na Facebooku
Info z Polski, 20 kwietnia 2017