Przez 18 minut pierwszej połowy przyjezdni grali dobrze i utrzymywali niewielkie prowadzenie (najwyższe wynosiło 9 oczek). Do szatni to jednak Śląsk schodził z 3 punktami zaliczki (39:36). Bydgoszczanie nagle zaczęli się mylić (aż 5 pudeł z rzędu), z kolei miejscowi trafiali z każdej pozycji. "Asta" utrudniała sobie zadanie, notując do przerwy aż 8 strat (gospodarze tylko 2).
W 3. kwarcie długo byliśmy świadkami wymiany ciosów. Podopieczni trenera Artura Gronka potrafili doprowadzać do remisu, ale... znów przespali ostanie 120 sekund. Wrocławianie zdobyli 6 punktów z rzędu i przed końcową częścią spotkania prowadzili 63:56.
Początek finałowej odsłony meczu to popis gry Śląska. "Asta" próbowała w końcówce gonić, ale miejscowi nie dali sobie wydrzeć wygranej. Na nic zdało się double-double Klavsa Cavarsa (22 pkt, 14 zbiórek) oraz dominacja naszej drużyny pod tablicami (45:32 w zbiórkach).
Kolejne ligowe spotkanie Astoria rozegra w sobotę, 25 września we Włocławku z Anwilem (godz. 17.300, transmisja na antenie Polsatu Sport Extra).
WKS ŚLĄSK WROCŁAW - ENEA ABRAMCZYK ASTORIA BYDGOSZCZ 90:81
Kwarty: 17:22, 22:14, 24:20, 27:25.
Śląsk: Kanter 8, Justice 11, Dziewa 12, Jovanović 23, Ramljak 5 oraz Kolenda 3, Karolak 5, Langevine 13, Bibbs 10.
Astoria: Domarkas 12, Jorgensen 13, Cavars 22, Herndon 2, Nizioł 2 oraz Zębski 8, Pluta 3, Aleksandrowicz 0, Chyliński 10, Krasuski 3, Kędel 0, Loncar 6.
