Niestety, ich praca często spotyka się z negatywnymi zachowaniami ze strony pasażerów, istnieje obawa, że gdyby zaczęli wypraszać z autobusów czy tramwajów osoby bezdomne albo niezachowujące higieny, mogłaby się na nich skupić agresja pasażerów. O to, czy kontrolerzy powinni również zajmować się osobami bezdomnymi trzeba byłoby pytać raczej przedstawicieli Renomy.
Inną kwestią jest to, że kierowcy i motorniczy mogą reagować w takiej sytuacji. Nie mają jednak uprawnień do użycia siły czy wyprowadzania takich pasażerów z pojazdu, mogą tylko o to poprosić, a w przypadku odmowy wezwać policję lub straż miejską. Funkcjonariusze są w stanie dojechać na przystanek dopiero po jakimś czasie, wiele razy okazywało się, że świadomy tego pasażer po prostu wysiadał po kilku przystankach, jeszcze przed spodziewaną interwencją. Trzeba jednak wziąć pod uwagę, że gdy na zewnątrz panują ujemne temperatury, wyproszenie takiego pasażera z pojazdu mogłoby skutkować jego zamarznięciem. A wtedy mogłyby się pojawić zarzuty, że to kierowca swoim zachowaniem spowodował takie tragiczne zdarzenie.
PRZECZYTAJ:Uczuleni na wodę i mydło
Kolejna rzecz to kwestia samej interwencji. Co stałoby się, gdyby kontroler czy kierowca na przykład zarazili się w jej czasie jakąś chorobą, przecież nie są funkcjonariuszami publicznymi.
Nie kryję jednak, że niektórzy pasażerowie są uciążliwi dla innych, a ich zachowanie przynosi realne problemy, z którymi musimy sobie jakoś radzić.