Skrzyżowanie ulic Galowej i Głowackiego na bydgoskich Bartodziejach jest niebezpieczne. Doszło tam do tragicznego w skutkach wypadku drogowego, w którym zginął pieszy. Od tego czasu - 2019 roku - drogowcy razem z policją doszli do wniosku, że ruch należy uspokoić.
Na drogach dojazdowych do skrzyżowania zamontowano progi zwalniające. Tyle tylko, że to progi zbudowane z paneli z twardej gumy, które są przykręcane do jezdni.
Progi się rozpadają
- Problem polega na tym, że progi się rozpadają, bo z Głowackiego w Gajową wjeżdżają autobusy komunikacji miejskiej, i to w dość dużym natężeniu - opowiada Czytelnik. - Jeden na wysokości "samochodówki" przy Gajowej się po prostu rozpadł. Drugi, także uszkodzony, został zdemontowany na ul. Głowackiego. Trzeci na tej ulicy też już się rozpada.
Inny Czytelnik zwraca uwagę, że ustawienie progów na Gajowej jest bezsensowne, ponieważ znajdują się, jadąc od strony Bartodziejów, za przejściem dla pieszych. - Po co komu takie progi, powinny być przed przejściem, a nie za nim - stwierdza.
Co dalej z progami? Są plany zmian.
Przeszkody będą trwalsze, ale za rok
- Progi na ulicy Głowackiego, Gajowej uległy uszkodzeniu i zaszła konieczność ich całkowitej wymiany. Postaramy się możliwie szybko zamontować nowe progi prefabrykowane gumowe lub uzupełnić brakujące elementy obecnych progów. Docelowo tj. w przyszłym roku w ich miejsce zostaną wykonane nowe progi bardziej trwałe tj. wykonane z kostki kamiennej, których trwałość będzie zdecydowanie większa niż dotychczasowych elementów gumowych. Prace w tym zakresie będziemy mogli rozpocząć wiosną 2025 roku - informuje Zarząd Dróg Miejskich i Komunikacji Publicznej w Bydgoszczy.
Przypomnijmy, że w środę, 31 lipca 2019 roku, Jan D., 54-letni, mieszkaniec Świecia, kierując samochodem marki seat nie udzielił pierwszeństwa przejazdu i doprowadził do zderzenia z prawidłowo jadącym mercedesem. Kierowca tego drugiego samochodu, ratując się, wjechał na chodnik i uderzył w znak. Znak się złamał i uderzył w głowę 29-letniego Tomasz Krusika, który akurat tamtędy przechodził. Młody mężczyzna z poważnymi obrażeniami głowy został przewieziony do szpitala. Tam mimo udzielonej pomocy zmarł.
