Rewitalizacja Dworcowej miała być panaceum na znikające z jednej z ważniejszych niegdyś bydgoskiej ulicy handel i usługi. Zgodnie z projektem zrobiło się ładniej, ale klienci ciągle nie wracają. Zdaniem handlowców z tej ulicy, wszystko z powodu niedopracowanego układu komunikacyjnego w tej części miasta.
Zobacz galerię: Na Dworcowej znikają sklepy. Czy głównej ulicy miasta grozi upadek?
- Na Dworcowej, między ulicami Warmińskiego a Marcinkowskiego, brakuje miejsc do parkowania. Tutaj funkcjonuje praktycznie zakaz parkowania. Głównie miejsca są dla niepełnosprawnych lub koperty dla dostawców towarów, którzy mają określony czas na jego rozładowanie - powiedział nam Maciej Chwiałkowski, handlowiec z Dworcowej.
Akcje straży nie pomagają
Zdaniem kupców, brak ogólnodostępnych kopert dla samochodów wykorzystuje straż miejska, która - jak słyszymy - „robi taką popisówkę, że przyjeżdża i zakłada blokady”. - Klienci boją się parkować i uciekają od nas - narzekają kupcy.
Z tym zarzutem nie zgadza się rzecznik municypalnych, Arkadiusz Bereszyński. - Nie mamy sobie nic do zarzucenia. Oznakowanie na tym odcinku ulicy jest wyjątkowo czytelne, a większość naszych interwencji wynika ze zgłoszeń mieszkańców - mówi rzecznik.
Kupcy zaapelowali do Zarządu Dróg Miejskich i Komunikacji o przywrócenie ogólodostępnych miejsc parkingowych między Marcinkowskiego a Warmińskiego. - Odpowiedziano nam, że 7 września drogowcy mają kolejne cykliczne zebranie fachowców, zajmujących się inżynierią ruchu w mieście i będą o naszej sprawie rozmawiać - dodaje Maciej Chwiałkowski.
Handlowcy chcieliby też, aby Dworcowa znów była dwukierunkowa - chociażby między Gdańską a Warmińskiego. Ten odcinek Dworcowej jest bardzo szeroki - przekonuje Maciej Chwiałkowski.
Z naszych informacji wynika jednak, że o tym nie ma co o tym marzyć.
- Dworcowa po rewitalizacji to typowa pieszojezdnia. Teraz na tej ulicy pierwszeństwio mają piesi i rowerzyści. Dlatego, ze względu na nowy, zupełnie inny charakter tej ulicy, niemożliwe jest, aby stała się ona dwukierunkowa - wyjaśniam nam Krzysztof Kosiedowski, rzecznik prasowy Zarządu Dróg Miejskich i Komunikacji Publicznej w Bydgoszczy.
Nic nie wskazuje także na to, że uwolnione zostaną miejsca parkingowe, o co apelują do drogowców kupcy.
Chodzi nam o klientów
- Radzimy stawiać auta na uliczkach prostopadłych do Dworcowej, tam nie ma dużo samochodów, bez problemu można znaleźć miejsce do parkowania - podpowiadają pracownicy Zarządu Dróg Miejskich i Komunikacji Publicznej.
Takie rady nie zadowalają jednak kupców.
- Nam przecież nie chodzi o to, że to my nie mamy gdzie parkować. Nam chodzi o naszych klientów. Jeśli nie będą mieli gdzie stawiać swoich samochodów, nie przyjadą do nas, tylko wybiorą markety i galerie handlowe, gdzie miejsc parkingowych jest pod dostatkiem. Proszę sobie wyobrazić, że w Zielonych Arkadach, Fokusie, czy w Galerii Pomorskiej przez kilka dni jest zamknięty parking. To byłaby wielka afera. U nas, na Dworcowej, nie ma gdzie parkować od dawna. I miasto jakoś się tym nie przejmuje - mówią kupcy.
- Cóż, trudno o takie rozwiązanie, które spełniałoby oczekiwanie wszystkich - kwituje rzecznik drogowców.