Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Dom gąbka w mieście gąbce - jak uniknąć opłaty deszczówkowej?

Jarosław Reszka
Jarosław Reszka
Basen w ogrodzie znajomego z Piasków całkowicie zasilany deszczówką
Basen w ogrodzie znajomego z Piasków całkowicie zasilany deszczówką nadesłane
Przed tygodniem przedstawiłem w tym miejscu wyliczenie, które pokazywało, że 4-osobowa rodzina w niedużym domu może zapłacić za odbiór deszczówki więcej niż za odbiór śmieci. Dzięki temu dowiedziałem się, że być może jestem „ekologiczną fujarą”.

Tak nazwał mnie jeden z czytelników, zdziwiony że w ogóle biorę pod uwagę to, że właściciel małego domu może się podłączyć do kanalizacji deszczowej. Spytałem o to w bydgoskich wodociągach. Usłyszałem, że odpowiedź będzie możliwa dopiero w przyszłym roku, po podpisaniu umów.

W dalszym ciągu uważam jednak, że podłączenie do miejskiej kanalizacji deszczowej nawet niedużych domów teraz, gdy gwałtownie zmienia się klimat, nie musi już świadczyć o braku piątej klepki. Przekonał się o tym jeden z moich znajomych, któremu podczas ulewy woda wdarła się do garażu w podpiwniczeniu domu. Na szczęście zatonął w nim tylko skuter. Niemniej walka o odszkodowanie z ubezpieczalnią okazała się drogą przez mękę.

Nie wiem, czy gdyby mój znajomy miał przyłącze kanalizacji deszczowej, a nie tylko rynny wypluwające wodę m.in. na wybrukowany podjazd, to uniknąłby nieszczęścia. Na pewno nie obawia się go natomiast inny mój znajomy, właściciel domu na Piaskach. Ładnych parę lat temu postanowił bowiem pobudować zamknięty system, który odbiera każdą kroplę wody, jaka ląduje na jego dachu. Polega to na tym, że do końcówek wszystkich czterech rynien podłączone są rury odprowadzające deszczówkę do wodnej magistrali, biegnącej do głębokiej na 10 metrów studni w ogrodzie.

Gdy są suche dni, lustro wody utrzymuje się w niej na poziomie około siedmiu metrów. Gdy nadchodzą ulewy, bywa że lustro znacznie się podnosi. Do tej pory nigdy jednak nie podskoczyło wyżej niż do poziomu 3 metrów. W studni pływa pompa tłocząca wodę do basenu, fontanny i paru jeszcze upiększających ogród bajerów. Nigdy tej wody nie zabrakło. A gdy zdarza się awaria wodociągów, znajomy w kilka minut kieruje wodę ze studni do domowej łazienki i kuchni.

Ci, którzy sami zagospodarują deszczówkę, nie zapłacą więc za nią ani grosza. I nie dotyczy to tylko właścicieli domów z ogródkiem. Przy niektórych budynkach wielorodzinnych na utwardzonym gruncie pod rynnami ustawiane są np. skrzynki rozsączające i chłonne (o pojemności 200-300 litrów). Ich zadaniem jest przechwycenie nadmiaru spływającej wody i bezpieczne odprowadzenie jej do gruntu. Jeśli dobrze obliczymy sprawność skrzynek, również nie będziemy musieli korzystać z kanalizacji deszczowej. Ba, w uniknięciu opłat (albo strat z powodu zalania garażu czy piwnicy) pomóc może nawet zwykła beczka pod rynną albo kwietniki podlewane bezpośrednio wodą z nieba.

Jak usłyszałem w wodociągach, każdy klient przychodzący do nich po warunki techniczne podłączenia kanalizacji deszczowej słyszy, że powinien sam zagospodarować deszczówkę. I dopiero gdy wykaże, że nie może tego zrobić, otrzymuje warunki podłączenia pod miejską sieć. Bydgoszcz od lat realizuje ideę miasta gąbki, które w czas słoty chłonie wodę, by z niej korzystać, gdy nadejdą suche tygodnie. Ma to też zapobiegać podtopieniom i poprawiać mikroklimat. Dlatego każdy dom gąbka w mieście gąbce jest mile widziany.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Pomorskie Targi Mieszkaniowe "Dom Mieszkanie Wnętrze" w Gdyni

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera