Cóż z tego, że - jak uczciwie zaznaczają autorzy raportu WUP-u - bezrobotnych absolwentów, w porównaniu z rokiem poprzednim, najwięcej ubyło z grona absolwentów pedagogiki i administracji, skoro nadal oba te kierunki są na czele producentów bezrobotnych? Tylko bydgoski UKW wypuścił w zeszłym roku na rynek 682 pedagogów, a UMK - 276. W jakim celu, skoro prognozy demograficzne dotyczące liczby dzieci i uczniów są znane od dawna? Po co, jeśli co roku tylu pedagogów zmuszonych jest rejestrować się w charakterze bezrobotnych, a następnie - często podejmować pracę niezgodną z wykształceniem? Złośliwi mówią krótko: po to, by pracę mieli ci, którzy owych pedagogów kształcą.
Nie będę tu apelować do władz uczelni. Nie ma to sensu, bo one doskonale wiedzą, co się dzieje. Apelować warto już tylko do rozsądku tegorocznych maturzystów: myślcie, kochani!