Inowrocławianie niepokoją się coraz bardziej. Na wiercenia wydano ponad dwa miliony złotych, a odpowiedzi na podstawowe pytanie wciąż nie ma.
<!** Image 2 alt="Image 150084" sub="Wiercenia w Solankach rozpoczęto w listopadzie ubiegłego roku. Z powodu srogiej zimy zakończono je w marcu Fot. Jarosław Hejenkowski">Prawo mówi jednoznacznie, aby źródło „zdrowia” w mieście uzdrowiskowym znajdowało się w granicach miasta. Dlatego pół roku temu w Solankach rozpoczęto wiercenia, które dla zdrojowego charakteru miasta mają znaczenie decydujące.
- Z punktu widzenia historycznego to bardzo ważne wydarzenie. Chcielibyśmy dotrzeć do pokładów solanki, być może także do wód cieplnych, leczniczych lub mineralnych - mówił w listopadzie ubiegłego roku prezydent Inowrocławia, Ryszard Brejza.
Wiercenie zakończono w marcu. Teraz najgłębsza w mieście dziura stoi zabezpieczona za sanatorium „Modrzew”. Pobrane z niej zostały próbki i od dwóch miesięcy cały Inowrocław czeka niecierpliwie na odpowiedź na kluczowe pytanie: czy źródło, do którego się dowiercono, ma właściwości lecznicze? Państwowy Zakład Higieny wciąż milczy.
<!** reklama>- Te badania są dość skomplikowane. Wzięliśmy co prawda także próbki dla nas, ale nasze laboratorium nie ma odpowiedniego wyposażenia, aby je zbadać. Więc czekamy. Sądzę, że może to potrwać jeszcze około miesiąca - mówi „Expressowi” dyrektor do spraw technicznych inowrocławskich wodociągów, Marian Dombek.
Niektórzy inowrocławianie kosztowne poszukiwania leczniczej wody odbierają jednak z wielką rezerwą.
- Podejrzewam, że mogą się co najwyżej dowiercić do soli. Solanka byłaby na mniejszej głębokości na wysadzie solnym. Wodę mineralną mamy za to w kranach. Zawartość wapnia i magnezu przekracza wszelkie dopuszczalne normy. Tylko butelkować - komentuje internauta Tymoteusz.
Jednak do wody w ziemi dotrzeć trzeba. Stosowana w kujawskich uzdrowiskach borowina jest bowiem torfem, którego w Inowrocławiu nie ma. Tymczasem nie należy zapominać, że miasto musi mieć leczniczy specyfik u siebie.
Jeśli próbki, na co wszyscy w mieście liczą, wykażą odpowiednie parametry, Inowrocław będzie musiał zdobyć koncesję na rozprowadzanie wody leczniczej. - Ta procedura trwa bardzo długo, na pewno ponad rok - mówi Marian Dombek.
Inowrocław chce jednak takie zezwolenie zdobyć. Przede wszystkim po to, aby w Solankach mogła powstać dostępna dla wszystkich pijalnia wód.
Warto wiedzieć
- Odwiert trwał od listopada 2009 do marca 2010 roku.
- Ma głębokość 500 metrów.
- Roboty kosztowały ponad 2 miliony złotych.