Trener Artego, Tomasz Herkt, ze spokojem podchodzi do meczu.
- Oczywiście są to derby, spotkanie ważne przede wszystkim dla kibiców. A my szanujemy naszych fanów. My musimy podejść do swoich zadań profesjonalnie. Co by nam dało zwycięstwo z Toruniem, gdybyśmy przegrali cztery kolejne mecze. Na pewno do tej konfrontacji przystąpimy z chęcią osiągnięcia korzystnego rezultatu. Trzeba pamiętać, że my mamy określone problemy i oni też mają określone problemy. Sezon jest długi i wiadomo, że żadna drużyna nie uniknie chorób i kontuzji - mówi.
Wygląda na to, że obie ekipy nie zagrają w optymalnych składach. Julie McBride, kluczowa rozgrywająca Energi, z powodu kontuzji pauzowała w poprzednim meczu (przegranym aż 50:76 z AZS Gorzów) i nie jest pewne, czy dojdzie do zdrowia i wybiegnie na parkiet przeciwko swoim byłym koleżankom (przypomnijmy, że w Artego spędziła trzy sezony). W szeregach gości za to na pewno nie zobaczymy Marty Koc, która leczy kontuzję ścięgna achillesa.
Ale to nie wszystkie problemy Tomasza Herkta.
- W ostatnim tygodniu z powodu urazu nie trenowała z nami Elżbieta Międzik i dziś nie jestem w stanie powiedzieć, czy w sobotę będzie gotowa do gry - informuje „Express” bydgoski szkoleniowiec.
Obie drużyny mają w tej chwili taki sam bilans - cztery zwycięstwa i dwie porażki, a to tylko powiększa rangę tego starcia.
Bardzo ciekawie zapowiada się rywalizacja pod koszem Kelley Cain (27,44 min, 15,8 pkt, 12,3 zb.) z Deneshą Stallworth (29,03 min, 17,4 pkt, 7,00 zb.) oraz pojedynek Darxia Morris - Maurita Reid. Ta pierwsza poprzednio grała w Artego, a ta druga w... Enerdze (2014/2015).
Morris jest aktualnie najlepszą snajperką w układance trenera Algirdasa Paulauskasa. W ciągu średnio 33,21 min zdobywa 19,0 pkt, ma 4,7 zb. i 3,3 as.
Transmisja w sobotę od godz. 18.00 na antenie Radia PiK, w TV Toruń i na www.basketligakobiet.pl.