Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Dania i produkty z owadów to kuchnia przyszłości czy egzotyka? W Bydgoszczy świerszcza już próbowano

Jarosław Więcławski
Jarosław Więcławski
Stoisko z produktami z owadów cieszyło się na ubiegłorocznym pikniku w Młynach Rothera dużym powodzeniem.
Stoisko z produktami z owadów cieszyło się na ubiegłorocznym pikniku w Młynach Rothera dużym powodzeniem. Filip Malinowski
Od 24 stycznia na unijnym rynku mogą pojawiać się produkty z mąką ze świerszczy. Czy żywność z owadów to odległa egzotyka, a może kuchnia przyszłości, która niebawem zawita do Bydgoszczy?

Zobacz wideo: Rok 2023 w Bydgoszczy ogłoszony został rokiem Andrzeja Szwalbego

od 16 lat

Komisja Europejska na początku 2023 roku wyraziła zgodę, aby na rynku pojawiła się mąka ze świerszczy. Ta może być używana przy przygotowaniu makaronów, pieczywa, pizzy czy herbatników. Produkty, w których wykorzystano mąkę, już pojawiają się na sklepowych półkach. Na rynku dostępne są również artykuły żywnościowe z zawartością larw mącznika.

Czy czeka nas przyszłość, w której owady staną się podstawowym produktem spożywczym, dostępnym we wszystkich sklepach i restauracjach? W azjatyckich krajach konsumpcja owadów na targach powszechna jest jak u nas rynki z warzywami i owocami, ale czy podobny scenariusz można wyobrazić sobie w najbliższych miesiącach i latach w Polsce?

W Bydgoszczy nie ma restauracji, która oferowałaby dania z owadów, ale w mieście w ubiegłym roku można było spróbować przekąski ze świerszcza o smaku kremowej cebuli, czosnku, ziół oraz wyrazistym smaku sosu BBQ, larwy mącznika z czosnkiem i ziołami, chipsów z mąki z grochu i mąki ze świerszczy oraz krakersów z mąki ze świerszczy z pomidorem i oregano.

W lipcu 2022 r. na tarasie Młynów Rothera odbył się piknik popularnonaukowy „Chleb nasz powszedni”. Jedno ze stoisk prowadziło Centrum Nowoczesności Młyn Wiedzy w Toruniu, które korzystało z gotowych produktów dostępnych na rynku – zakupiono je w sklepie „Robaki z Paki”.

Bydgoszczanie już chrupali owady

– Dodatkowo współpracowaliśmy z Fundacją Zdrowego Życia, promującą tzw. „dziką kuchnię” i zrównoważone podejście do środowiska. Prowadzona przez fundację restauracja Chwast Prast Vege Bistro zamówiła specjalnie dla nas, w jednej z zaprzyjaźnionych piekarni, chleb z mąki ekologicznej, do którego dodano mąkę ze świerszczy dostępną w sprzedaży **– przekazuje nam Katarzyna Przegiętka, kierowniczka Działu Naukowo-Dydaktycznego Centrum Nowoczesności Młyn Wiedzy.

– Nasze stoisko z owadami cieszyło się dużym powodzeniem. Ludzie, których nigdy bym nie podejrzewał, że zjedzą robaki, chętnie próbowali. Mało tego, mówili, że są bardzo dobre – mówi „Expressowi Bydgoskiemu” Filip Malinowski, kucharz, właściciel toruńskiej restauracji i założyciel Fundacji Zdrowego Życia.

Jego zdaniem, owady to kuchnia przyszłości i sposób na to, aby poprawić kondycję planety. – Jeśli chcemy mieć w diecie białko zwierzęce, to będziemy musieli sięgać do białka z owadów. Nie rozpatrywałbym tego w kategoriach zagrożenia, bo nie ma w tym nic strasznego. Hodowle w azjatyckich krajach pokazują, że to najzdrowsze białko. Myślę, że coraz więcej restauracji w najbliższych latach będzie wprowadzać owady do menu. Jeśli będą dobrze przyrządzane, to będą cieszyć się popularnością – uważa.

Owady są ok, ale nie zamiast

Bydgoscy restauratorzy na razie są wobec tego pomysłu sceptyczni. Gdy pytamy w kilku miejscach, czy dania z owadów mogą wejść do ich menu, słyszymy, że to raczej zbyt duża egzotyka i na razie to zbyt mało prawdopodobne.

Dla mnie to fanaberia kulinarna. Można się tym pobawić, schrupać, jeśli ktoś chce jeść i mu to smakuje, to dlaczego ma tego nie być? Byłbym jednak przeciwnikiem tego, żeby to stało się filarem gastronomii – stwierdza Piotr Lenart, kuchmistrz, pomysłodawca i koordynator szlaku „Niech Cię Zakole”. Jak zauważa, w tej chwili na świecie panuje mocny trend antymięsny.

– Na te działania trzeba patrzeć równolegle. Sprzedaż i hodowla owadów jest w tej chwili koncesjonowana. Kreujemy nowy rynek, ograniczając rynek spożycia mięsa. Chcemy zastąpić to białko, białkiem z owadów. Sam chętnie spróbowałbym tego z ciekawości, ale nie godzę się na to, aby było nam to narzucane – uzupełnia.

Piotr Lenart nie wyobraża sobie, aby gastronomia mogła całkowicie zrezygnować z mięsa. Zamiast produkcji przemysłowej proponuje jednak powrót do korzeni. – Powinniśmy skupić się na produkcie lokalnym, odtworzyć krótki łańcuch dostaw. Na robieniu kuchni z tego, co mamy na polu, w zagrodzie, na łące, bo dzięki temu pozyskujemy prawdziwe produkty, których walory zdrowotne i odżywcze są największe – uważa.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo