Czy w projekcie budżetu miasta na przyszły rok będą już pieniądze na osiedlówki?

[break]
Ponad 4 i pół godziny radni kłócili się wczoraj o projekt uchwały, który miał nakazać prezydentowi Rafałowi Bruskiemu budowę dróg osiedlowych. Z obywatelskim projektem chciał wystartować radny Bogdan Dzakanowski, ale został uprzedzony przez klub radnych PiS. Ten proponował, żeby co roku na budowę osiedlówek przeznaczać 20 mln zł, czyli ok. 1 proc. budżetu miasta.
- Bruski nie jest cudotwórcą, a odziedziczył kilkudziesięcioletnie opóźnienia - bronił się prezydent. W kilkudziesięciominutowym nerwowym wystąpieniu udowadniał, że Bydgoszcz ma inne, ważniejsze potrzeby, a sprawa gruntówek jest politycznym wyścigiem między Dzakanowskim a PiS. Markowi Gralikowi, szefowi klubu PiS, wytykał błędy polityczno-finansowe w jego wypowiedziach oraz zawód... nauczyciela języka angielskiego. - Niech się pan na tym skupi - stwierdził. PiS-owi zarzucił, że tylko chce wydawać pieniądze z budżetu miasta, a jemu samemu podkłada nogi.
Po przerwie kluby PO i SLD przedstawiły swoją propozycję, z której wynika, że prezydent musi do końca listopada przedstawić harmonogram remontów dróg gruntowych. Tę wersje przyjęto 27 głosami „za” i jednym „przeciw”.
- Kto zagwarantuje, że te propozycje będa uwzględnione w budżecie na 2016 roku, który musi powstać do 15 listopada? - zwrócił uwagę Marek Gralik.