Nim na sali kinowej zgasną światła, w środowy wieczór powitają nas twórcy filmowej opowieści o Michalinie Wisłockiej - pani seksuolog i ginekolog, która swoim „podręcznikiem o miłości” zrewolucjonizowała życie seksualne Polaków. A że działo się to w dobie PRL-u, nie obyło się bez przeszkód, o których opowiedzieć ma właśnie film pod tym samym tytułem, co wydana w 1976 roku książka „Sztuka kochania”.
Za produkcję filmu odpowiada Watchout Productions, które ma na koncie sukces filmu „Bogowie”. O kinowym sukcesie „Sztuki kochania” może przesądzić, m.in., plejada gwiazd - oprócz Magdy Boczarskiej w roli Wisłockiej, na ekranie zobaczymy: Piotra Adamczyka jako męża lekarki, Eryka Lubosa - wielką miłość głównej bohaterki czy Justynę Wasilewską, czyli przyjaciółkę Wandę. Ponadto wystąpią: Danuta Stenka, Karolina Gruszka, Borys Szyc, Wojciech Mecwaldowski, Arkadiusz Jakubik i Artur Barciś. Realizatorzy filmu zapewniają, że zadbali nawet o najmniejsze detale. Stąd filmowa opowieść o perypetiach Wisłockiej do kin ma przyciągnąć nie tylko to pokolenie Polek i Polaków, którzy przyjdą obejrzeć film - powiedzmy - z sentymentu do lat swej młodości, ale i współczesnych młodych, których zdumieć może kreatywność epoki, zwykle postrzeganej jako szarej. Z filmowego obrazu bić ma oryginalność polskiego wzornictwa i tkanin (przedsmakiem jest filmowy plakat). A w tym wszystkim barwna osobowość Wisłockiej. Czy to wystarczy, by film „kupiły” miliony odbiorców podobnie jak pierwsze wydanie „Sztuki kochania”?
- Biografistyka filmowa to wielkie wyzwanie dla scenarzysty i reżysera. Wielkie osobowości, które portretują filmowcy, to świetny wabik, ale też przekleństwo. W tym starciu ważne jest, by zachować balans, nie robić filmu na kolanach, czyli tak zwanej laurki, lub wręcz przeciwnie - obrazu tabloidowego, który wygrany jest na sensacji - podkreśla filmoznawczyni dr Magdalena Wichrowska, wykładowczyni w Katedrze Przemysłów Kreatywnych WSG. - Ważne, by odnaleźć klucz do świata bohatera, by czyjaś historia stała się przyczynkiem do rozmowy o nas. Dobry film nie informuje, a podejmuje dialog z widzem. Czy tak będzie z nowym obrazem Marii Sadowskiej? Bardzo bym sobie tego życzyła. W ostatnich latach biografii w polskim kinie pojawia się coraz więcej, ale nie przeceniałabym tego zjawiska. Kilkanaście lat temu mieliśmy wysyp filmów biograficznych w Stanach Zjednoczonych. Czy zapisały się w historii kina? Niewiele z nich. W polskim kinie ma na to szansę bardzo udany debiut Jana P. Matuszyńskiego - dodaje dr Wichrowska.
„Ostatnia rodzina” w reż. Matuszyńskiego, ekranizacja biografii Zdzisława i Tomasza Beksińskich, okazała się sukcesem - kasowym i festiwalowym. Być może podobnie będzie z Wisłocką, chociażby z tego względu, że każdy z czasem napotyka w swym życiu na „cenzorów”, nawet jeśli nie zamierza zostać autorem bestsellera...
Wygraj bilety!
Dlaczego chciałabym/chciałbym zobaczyć film „Sztuka kochania” w reżyserii Marii Sadowskiej?
Dwie najciekawsze odpowiedzi nagrodzimy 2 podwójnymi zaproszeniami na premierę 25 stycznia i spotkanie z filmowymi twórcami w Heliosie.
Na odpowiedzi czekamy do niedzieli godz. 18 pod adresem: [email protected] (rozpatrzymy tylko maile podpisane imieniem i nazwiskiem). Zwycięzców poinformujemy mailem. Bilety będą do odbioru w redakcji „Expressu”, ul. Zamoyskiego 2.
25.01. (śr.) godz. 19 - uroczysta premiera w kinie Helios w Galerii Pomorskiej (ul. Fordońska 141). Goście, czyli Maria Sadowska - reżyserka, Magda Boczarska - aktorka oraz producenci Piotr Woźniak-Starak i Krzysztof Terej po seansie będą do dyspozycji widzów, podpisując plakaty i pozując do wspólnych zdjęć.