Podczas gali otwarcia lub zamknięcia Camerimage padnie zaproszenie do Bydgoszczy na przyszłoroczny festiwal ?
Nic nie powiem. Cieszę się, że w Bydgoszczy mówi się o festiwalu dużo i dobrze, ale my od początku roku czekamy na konkrety, nie na komplementy. Znamy swoją wartość, także wymierną, marketingową. Ciągle nie ma umowy na budowę IV kręgu opery, jest tylko koncepcja. Rozmowy na ten temat między urzędami marszałkowskim i miasta zostały zawieszone. Nam już nie wystarczą deklaracje. To za mało - w Łodzi (Camerimage odbywał się tam w latach 2000-2009 - przyp. red.) mieliśmy już akt notarialny, gwarantujący budowę spektakularnego centrum festiwalowo-kongresowego, a dowiedzieliśmy się, że zmieniły się uwarunkowania polityczne, więc projekt też musi się zmienić. Dlatego przenieśliśmy się do Bydgoszczy, dlatego nie zadowalają nas obietnice.
Gdy Opera Nova zostanie rozbudowana o czwarty krąg, zaspokoi to potrzeby festiwalu?
Czwarty krąg rozwiąże większość aktualnych problemów, docelowo na pewno nie jest to idealne rozwiązanie. Jestem wdzięczy dyrektorowi opery Maciejowi Figasowi, że w koncepcji rozbudowy uwzględnił specyficzne potrzeby festiwalu autorów zdjęć filmowych - pamiętajmy też o jego światowym formacie - ale powtarzam: na razie to tylko deklaracje, nie fakty. Koncepcja to dobry krok, ale za krótki.
Camerimage zamyka zawsze prezentacja plakatu następnego festiwalu. To małe dzieła sztuki. Jest już przygotowany?
Nie.
