Bronisław Majewski wie, jak przebiegały ostatni proces czarownic w Inowrocławiu i wizyta cesarza Francuzów. Informacji o przeszłości szuka w archiwach i Internecie.
<!** Image 2 align=right alt="Image 14360" >- Jestem zaszokowany, że zdobyłem najwięcej głosów w waszym plebiscycie. Nigdy zresztą nie szukałem rozgłosu i po cichu liczyłem, że znajdę się najwyżej na trzecim miejscu - mówi skromnie Bronisław Majewski, zwycięzca plebiscytu na Inowrocławianina 2005 Roku.
Urodził się w Witowach, położonych zaledwie 12 kilometrów od Inowrocławia, jednak, jak sam mówi, czuje się tak, jakby był rodowitym mieszkańcem tego miasta. Kiedy miał niespełna półtora roku, rodzice przeprowadzili się do Inowrocławia i tu już pozostał. Od 25 lat prowadzi biuro turystyczne. Kiedy kierował „Gromadą”, to placówka trzykrotnie zajmowała I miejsce za obsługę turystyczną w kraju. Od 15 lat ma własną firmę. Biuro Turystyczne „Piast” zajmuje kilka niewielkich pomieszczeń w budynku przy ulicy Solankowej.
Największą pasją naszego laureata jest historia Inowrocławia. Wkrótce planuje wydanie kolejnej książki, poświęconej przeszłości miasta. Niedawno „dokopał” się do bezcennych źródeł związanych z wizytą Napoleona w 1807 roku. Kolejna historyczna perełka to proces czarownic w 1726 roku, gdy dwunastu mieszkańców ówczesnej ulicy Kątnej przysięgało przed sądem, że Anna Samsicka ma w sobie czarta, potrafi latać na miotle i spotyka się z innymi czarownicami na Kobylej Górze, położonej na północ od Gniewkowa.
Bronisław Majewski marzy o tym, by w centrum inowrocławskiego Rynku stanęła replika wieży ratuszowej, która została rozebrana w 1878 roku.
Obok historii inną wielką pasją Bronisława Majewskiego jest sport. To właśnie reaktywowanie Biegu Zwycięstwa sprawiło, że został nominowany do tytułu Inowrocławianina 2005 Roku.
- Na najbliższą edycję Biegu Zwycięstwa zaprosimy zawodowców. Chcę nadać tej imprezie właściwą rangę i w ten sposób wypromować nasze miasto. Inowrocław pod koniec rządów dynastii Piastów należał do najważniejszych miast w Polsce. Chciałbym, by choć częściowo odzyskał dzisiaj dawne znacznie i rangę - mówi Bronisław Majewski.
Marzy też o tym, by Inowrocławski sport się odrodził i znów stał się kuźnią talentów.
