Od lat zapowiadane są zmiany na inowrocławskim targowisku, a
wciąż przypomina ono schronisko dla bezdomnych. Były szumne zapowiedzi, a
skończyło się, jak to często bywa w Inowrocławiu, na drobnych retuszach.
Targowisko miejskie straszy od lat.
<!** Image 2 align=middle alt="Image 207986" >W średniowieczu handel odbywał się przy kościołach, bowiem
to było centrum życia miasta. Jednak mamy XXI wiek, a miejskie targowisko obok
kościoła Zwiastowania NMP przypomina mocno takie sprzed wieków.
W oczy rzuca się przede wszystkim bałagan. Choć usunięto
kilka drewnianych i okropnie wyglądających baraków, to obok siebie stoją
stoiska z ubraniami, warzywami, butami czy mięsem. Jedni mają namioty, inni
towar ustawiają na drewnianych skrzynkach czy przywiezionych ze sobą stołach, a
kolejni wystawiają się na pokracznych straganach z dachami obitymi falistą
blachą.
<!** reklama>- To jest jakaś karykatura placu targowego. Dziwię się, że
nikt jeszcze tego nie zamknął, bo nie dość, że miejsce to jest pozbawione
jakichkolwiek walorów estetycznych, to jeszcze mocno obawiam się o względy
sanitarne – mówi pan Roman, którego spotkaliśmy w sobotę na zakupach.
Kujawski regionalista, Bronisław Majewski od lat nawołuje,
żeby uporządkować to, jak określa, pobojowisko.
- Przyjechał do mnie kiedyś znajomy z zagranicy i pytał, czy
przy kościele jest schronisko dla bezdomnych. To miejsce to tragedia i dramat,
że ludzie muszą handlować w takim badziewiu – komentuje nasz rozmówca
przypominając, że od blisko dekady kilkaset metrów dalej stoi nowe i puste
targowisko postawione przez miejscowego przedsiębiorcę, Romualda Bogdańskiego.
- Dramatem jest, że władze miasta nie widzą interesu społecznego w konieczności
zmiany wyglądu tego miejsca. Na początku lat 60. przecież też były opory, kiedy
przenoszono targowisko z Rynku na obecne miejsce. Ale ludzie szybko się
przestawili – wspomina.
<!** Image 10 align=middle alt="Image 207992" >Wielu inowrocławian dodatkowo bulwersuje fakt, że kilka
metrów od miejsca, gdzie królują majtki, staniki, śrubokręty czy kalosze, są...
ludzkie groby.
- Przechodząc proszę o westchnienie do Boga – czytamy na
nagrobku zmarłej blisko 150 lat temu Maryanny Bochińskiej. Spoczywa ona tuż
obok płotu targowiska w zaniedbanej, zasypanej śniegiem mogile z jednym
wypalonym zniczem i wiechciem wysuszonych kwiatów.
Mocno dziwi milczenie władz miasta w sprawie placu. Ratusz
potrafi zajmować przecież stanowisko w bardziej błahych kwestiach. Zapytaliśmy
Ryszarda Brejzę, czy ma on jakieś spostrzeżenia dotyczące targowiska, którego
wygląd, mimo kilku zmian, nie przynosi chluby Inowrocławiowi tym bardziej, że
znajduje się przy zabytkowym kościele. Odpowiedź jest mniej niż enigmatyczna.
<!** Image 3 align=middle alt="Image 207986" >- Odpowiadając na pytanie o spostrzeżenia dotyczące wyglądu
targowiska przy ul. Przypadek informuję, że są one bardzo zbieżne z pańskimi
zawartymi w korespondencji, chociaż dostrzega zauważalną poprawę w stosunku do
stanu poprzedniego – odpisała nam Anna Patyk z ratusza.
Właścicielem placu, na którym we wtorki, czwartki i soboty
pojawiają się tysiące kupujących i sprzedających, jest miejscowa parafia. Jej
proboszcz Leszek Kaczmarek zapewnia, że targowisko jest w trakcie przebudowy.
- To będzie pusty, utwardzony grunt i na nim będzie można
sobie stawiać namiociki. Proszę to zaznaczyć tłustym drukiem, że nie chcemy
popełniać błędu pana Bogdańskiego i stawiać bud. No i będzie u nas więcej
parkingów. Darmowych – zaznacza proboszcz. - Mamy zresztą szeroką ofertę, bo
można obok się także za darmo wyspowiadać – kończy z humorem.
<!** Image 4 align=middle alt="Image 207986" >
<!** Image 5 align=middle alt="Image 207986" >
<!** Image 6 align=middle alt="Image 207986" >
<!** Image 7 align=middle alt="Image 207986" >
<!** Image 8 align=middle alt="Image 207992" >
<!** Image 9 align=middle alt="Image 207992" >
