W każdej z tych trzech spraw urzędnicy miotają się, bo nie wiedzą, co z tymi gorącymi kartoflami zrobić. Centrum kongresowe nie powstanie, bo UE nie finansuje takich projektów. W zamian zrobimy tam teren zielony - mówią urzędnicy.
Unikną w ten sposób beznadziejnych sporów, w których bydgoszczanie podzielili się mniej więcej po połowie (jak to w Polsce mamy w zwyczaju).
PRZECZYTAJ:Nie inwestujemy w Bydgoszczy, bo Unia Europejska zaspała
Teraz pozostaje już kwestia odbudowy pierzei (tradycyjnie połowa jest za, a druga połowa sobie tego nie wyobraża) oraz zrobienie czegoś z Młynami Rothera.
"Czegoś" to dobre określenie, bo nikt nie ma pomysłu na ich zagospodarowanie (nie mówiąc o tym, że nie wiadomo, skąd wziąć na to pieniądze). W tym wypadku jest lepiej, bydgoszczanie bowiem nie podzielili się połowie - tu każdy ma własny autorski pomysł na