Niby każda rodzina ma prawo do umieszczenia w przedszkolu dziecka, nikt jednak oczywiście nie może jej zagwarantować, że malucha uda się umieścić w placówce w pobliżu domu czy choćby w drodze mamy czy taty do pracy.
Jakie to kłopotliwe i stresogenne w organizacji życia codziennego, nie trzeba mówić nikomu, kto małe dziecko w domu ma lub miał. Co ciekawe, w tym „sezonie” widać, jak bardzo nie powiodło się rekrutowanie sześciolatków do szkół.
Gros rodziców widzi ich jednak w przedszkolach, co ogranicza z kolei nabór najmłodszych. Oczywiście, rodzice starszych dzieci też mają święte prawo do decyzji. I tak, każdy ciągnie w swoją stronę.