Zobacz wideo: Odkrywamy Bydgoszcz. Bartodzieje kiedyś i dziś:

Kilka lat temu Urząd Miasta Bydgoszczy wystawił na sprzedaż budynek po dawnym szpitalu cholerycznym przy ulicy Fordońskiej 409. Wcześniej planowano go zburzyć i postawić nowy budynek, ale sprzeciwił się temu konserwator zabytków.
Obiekt odkupił od miasta młody bydgoski przedsiębiorca Nicholas Piotrowski. W 2014 r. planował wyremontować nieruchomość i umieścić w niej biura lub hotel. Tłumaczył wówczas, że jest od urodzenia fordoniakiem, ma w pamięci los dawnego ratusza w Starym Fordonie, który został rozebrany. Nie chciał, by taki los spotkał zabytkowy gmach szpitala.
Tak obecnie wygląda budynek dawnego szpitala w Fordonie
Mijają kolejne lata, ale ambitnych planów nie udaje się zrealizować. Budynek niszczeje, jest obwieszony reklamami, szyby w oknach są powybijane, część otworów okiennych zabita jest deskami lub zasłonięta cegłami. Na placu, na którym stroi nieruchomość, działalność prowadzą serwis opon i grill. Całość wygląda obskurnie.
Przy Fordońskiej 409 będą biura?
Nicholas Piotrowski wciąż jest właścicielem budynku. Na co dzień pracuje jako informatyk, tworzy oprogramowanie, aplikacje i strony internetowe. Nie porzucił swoich planów sprzed kilku lat. W dawnym szpitalu cholerycznym chce otworzyć biura. Mówi, że dotychczas udało się budynek trochę oczyścić i zabezpieczyć. Najpilniejsze prace, jakie trzeba teraz wykonać, to naprawa dachu i zewnętrznych murów, aby budynek mógł nadal bezpiecznie stać. Dopiero wtedy będzie można remontować wnętrza. Właściciel liczy na to, że pierwsze prace ruszą w przyszłym roku.
- W przygotowaniu jest projekt. Projektant zobowiązał się wykonać go do końca tego roku - zapewnia w rozmowie z "Expressem Bydgoskim" Nicholas Piotrowski.
Dodaje, że próbował pozyskać dofinansowanie z różnych źródeł, ale bez powodzenia. - Banki nie były zainteresowane taką inwestycją. Z pieniędzy unijnych mógłbym coś dostać, gdybym chciał otworzyć działalność związaną na przykład z opieką dla osób starszych. Dla biur nie było środków. Na razie opieram się na moich prywatnych środkach i chcę iść małymi krokami do celu, jakim jest zrealizowanie tej inwestycji - mówi Nicholas Piotrowski. - Jest też problem ze znalezieniem wykonawcy, który odrestauruje budynek. Większość firm najchętniej zburzyłaby go, żeby postawić nowy obiekt. Ja mam inne podejście. Chcę uratować zabytek, przywrócić mu blask. Jestem w kontakcie z firmą z Torunia, która mogłaby się tego podjąć. Mam nadzieję, że uda się - dodaje.
W Fordonie był szpital, obiekt wojskowy i mieszkania
Budynek powstał pod koniec XIX wieku kiedy w Fordonie wybuchła epidemia cholery. Po przeciwnej stronie był cmentarz, na którym chowano zmarłych. W tamtym okresie szalała również gruźlica. W latach 1901-1910 przeprowadzono dezynfekcję Fordonu, a mieszkańców poddano szczepieniom. W okresie międzywojennym szpital służył jako budynek mieszkalny. W czasie wojny korzystali z niego Niemcy, na podwórzu ustawiono działa przeciwlotnicze. Po wojnie urządzono przydziałowe mieszkania.
- Apartamenty z basenem przy Wyspie Młyńskiej. Ile będą kosztować? [wizualizacje]
- Bydgoszczanie komentują sprzedaż zabytkowego gmachu przy ul. Dworcowej
- Plac zabaw przy Witeckiego w Bydgoszczy do remontu? Wiemy, ile to może kosztować
- Odpady komunalne przy ulicy Inwalidów w Bydgoszczy mają być zamknięte w hali