https://expressbydgoski.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Bydgoscy dziadkowie biznesu wymiatają (komentarz)

Ewa Czarnowska-Woźniak
Do pana Edwarda, bohatera publikacji o "dziadkach biznesu", Express zaglądał już znacznie wcześniej
Do pana Edwarda, bohatera publikacji o "dziadkach biznesu", Express zaglądał już znacznie wcześniej Fot. Archiwum Expressu Bydgoskiego/Dariusz Bloch
Uwielbiam takie tematy, ubóstwiam takich bohaterów. Kojarzą mi się z najciekawszymi reportersko czasami, gdy dziennikarz lokalny miał czas zajść do sklepu czy warsztatu i pogadać. Nie tylko o tym, co się tam naprawia czy sprzedaje, ale niespiesznie snuć historie o ludziach, rodzinie, ulicy, osiedlu.

Zobacz wideo: Bydgoszcz. Centrum Edukacyjno-Społeczne na Okolu gotowe.

Wychowałam się dziennikarsko i czytelniczo na „Dzienniku Wieczornym”, który kipiał od takich historii. Redakcja organizowała nawet w swych dziejach akcję pod znamiennym tytułem „Przychodzi „Dziennik” pod Twój dom”. Patetycznie nieco brzmiące hasło, ale pokazuje, jak ciepłe były kiedyś gazetowo - czytelnicze relacje redakcji, która nazywała się miejską. I do tej tradycji w najlepszy sposób nawiązuje od dawna „Express Bydgoski”, bohaterami publikacji czyniąc choćby takich ludzi jak główne osoby naszych tekstów o „Dziadkach biznesu”. Pani Danuta prowadząca pasmanterię na Szwederowie i pan Edward, szklarz ze Śródmieścia.

To Cię może też zainteresować

O zmianach wokół mogliby powiedzieć sporo, bo przekroczyli siedemdziesiątkę. A tymczasem ostro weszli w nowe czasy, gdyż - z pomocą młodszego pokolenia - zaistnieli ostatnio mocniej w sieci. Sam projekt internetowy, „Dziadkowie biznesu”, zacny, w pandemicznych czasach wspierający promocyjnie nieco wykluczonych cyfrowo. Ale najważniejsza okazała się żywa interakcja między bohaterami a odbiorcami, zwłaszcza ta wywołana publikacjami „Expressu”. Pani Danuta i pan Edward spotkali się nie tylko z życzliwymi komentarzami, ale i wzrostem utargu. W ich relacjach przewija się ta sympatyczna, dawna nuta - mamy czas, żeby pogawędzić, chcemy, by klientom było u nas miło, nie jesteśmy bezosobowi... To handlowiec, to rzemieślnik, który ciągle „przychodzi pod twój dom”. Łączący doświadczenie życiowe i zawodowe z miłym usposobieniem, a przy tym otwarty na wszelkie nowinki, dokładający do swojego warsztatu pracy nową jakość.
Ckni się do takiego etosu pracy, jak ckni się do dawnych reporterskich lat.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Ostatnia droga Franciszka. Papież spoczął w ukochanej bazylice

Polecane oferty
* Najniższa cena z ostatnich 30 dniMateriały promocyjne partnera
Wróć na expressbydgoski.pl Express Bydgoski