Przez lata układ władzy zarasta takimi zasiekami, że ciężko go sforsować. Zbyt wielu ludzi zależnych jest i zainteresowanych trwaniem władzy, by udało się coś w samorządzie zmienić.
Kadencyjność wyborów na samorządowe stanowiska jest pomysłem, który zbiera dość ciepłe opinie. Dobrze byłoby jednak, żeby posłowie przyjrzeli się nie tylko samorządom, ale również spojrzeli na własne podwórko.
PRZECZYTAJ:Dwie kadencje i zwalniaj stołek! [ZAMACH NA SAMORZĄDY? - ANALIZA]
Na Wiejskiej spotkać można posłów, którzy pamiętają obrady na początku lat 90., przy czym trudno wskazać jakikolwiek sukces, który od tamtego czasu osiągnęli.