I jest przy tym idealnym chłopcem do bicia oraz snucia pięknych, choć teoretycznych wizji wyjścia z kłopotliwej sytuacji.
Nie mnie oceniać, czy realny był w minionych latach projekt budowy mostu, który połączyłby Solec z Czarnowem i czy samorządowe władze regionu zrobiły wszystko, by zdobyć pieniądze na jego budowę. Na pewno jednak most w tym miejscu nie powstanie ani w tym, ani w następnym czy nawet w kilku kolejnych latach. Natomiast prom zbudowany za około 20 milionów złotych jest obiektem rzeczywistym, rzeczywiście leniuchującym tygodniami przy soleckim nabrzeżu. I o nim trzeba pomyśleć w pierwszej kolejności. Tym bardziej, że za pół roku będziemy mieli w Polsce kolejne wybory - samorządowe. Mam nadzieję, że przed nimi marszałek Całbecki poruszy niebo i ziemię, by prom uruchomić na dobre. Będzie to tym łatwiejsze, że koncepcje wyjścia z promowego zaułka już zostały podane na talerzu.
A o moście, swoją droga, też warto pamiętać.
