Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Brutalna wojna między sąsiadami

Grażyna Ostropolska
Ta plama oleju na ścianie domu Leszka Skowrońskiego (na zdjęciu) zaostrzyła sąsiedzką wojnę
Ta plama oleju na ścianie domu Leszka Skowrońskiego (na zdjęciu) zaostrzyła sąsiedzką wojnę Dariusz Bloch
Ksiądz chciał dołożyć 1000 zł do ugody między skłóconymi sąsiadami,ale nawet on nic nie wskórał. Od 20 lat obrzydzają sobie życie pomysłami z piekła rodem. Brutalna wojna dwóch mieszkańców osiedla Na Skarpie przewyższa wyrafinowaniem „Zemstę” Aleksandra Fredry. Tu scenariusz pisze życie, oparte na wzajemnych donosach.

Jak się sąsiad na sąsiada zaweźmie, to poruszy ziemię i niebo, by temu zza między dopiec. Smak zemsty jest słodki, nawet gdy cena słona. Leszek Skowroński zamówił w profesjonalnej firmie analizę archiwalnych zdjęć lotniczych... dachu sąsiada, by oskarżyć go o samowolę budowlaną. Wcześniej zwaśnionych parafian próbował jednać ks. Krzysztof Buhcholz.

Pawlak i Kargul w czystej formie - ocenia duchowny. Spisane w jego obecności „Porozumienie” między Leszkiem Skowrońskim i jego sąsiadem Waldemarem G. zakończyło się fiaskiem, choć ksiądz zadeklarował, że wesprze cel ugody... tysiącem złotych z własnej kieszeni.

„Zobowiązujemy się do wpłacenia po 1000 zł do Fundacji „Wiatrak” w celu sfinansowania drzwi garażowych w posesji nr 9 (należącej do Leszka Skowrońskiego) od strony ogrodu” - tak brzmi punkt pierwszy „Porozumienia”, spisanego w styczniu 2016 r. - My z sąsiadem po tysiąc złotych i tysiąc złotych od księdza. Byłoby razem 3 tys. zł na nowe drzwi - tłumaczy Skowroński. Spór o garażowe wrota sięga grudnia 1997 r. - G. wyłamał mi wtedy drzwi od garażu, bo chciał sprawdzić, czy nie przechodzą tam rury do jego budynku, w którym zamarzła woda. Obiecał, że wstawi nowe, ale nie dotrzymał słowa - tłumaczy Skowroński i dodaje: - Zrobiłem błąd, że nie zgłosiłem tego na policję.

Przeczytaj też: Nasi adwokaci wychodzą z sądu! Idą do ludzi

W 1998 r. atmosfera między sąsiadami robi się napięta. - G. zamówił ekipę, która miała wywiercić 30 otworów w ścianie, przylegającej do mojego budynku i wstrzyknąć w nie piankę ocieplającą. Nie pozwoliłem! Miałem na tej ścianie rigipsowe płyty. Mogli je uszkodzić - wspomina Skowroński i dodaje: - Wtedy piorun strzelił w stosunki sąsiedzkie, a w 1998 r pojawił się pierwszy donos.

Skowroński pokazuje nam jego kopię. „Uprzejmie informuję, że pan Skowroński Leszek prowadzi nielegalną budowę...” - pisze do urzędu miasta niejaki Stanisław Ł, mieszkaniec przyległej ulicy i w jedenastu punktach wymienia rzekome nieprawidłowości.

Ciąg dalszy tej opowieści na drugiej stronie

- Odnalazłem pana Ł., poszedłem z nim do urzędu. Potwierdził, że to nie jego podpis, tylko ktoś się pod niego podszył - relacjonuje Skowroński. Sugeruje, że autorem donosu był sąsiad G., ale dowodów na to nie ma. W 1999 r. w spór między sąsiadami włącza się policja. Waldemar G. oskarża Skowrońskiego o zakłócanie ciszy nocnej. - Doniósł, że słucham po 22. głośnej muzyki, a to nieprawda - twierdzi Skowroński. Wniósł sprzeciw od orzeczenia Kolegium ds. Wykroczeń, które ukarało go grzywną i sąd go uniewinnił. Taki sam wyrok zapadł w sprawie kolejnego donosu. - Tym razem G. doniósł na mojego psa. Że biega bez smyczy i kagańca, że straszy dzieci. Zażądał ukarania właściciela, czyli mnie, ale się nie doczekał - mówi Skowroński.

W 2000 r. żona sąsiada,Jadwiga G. informuje Państwowy Inspektorat Nadzoru Budowlanego o „nielegalnie utwardzonym wjeździe do garażu” Skowrońskiego, ale kontrola tego nie potwierdza. - Ja nie zostaję mu dłużny i piszę do PINB, by nakazał G. usunięcie rury spustowej, która odprowadza wody opadowe z ich dachu na moją działkę i inspektor taki nakaz wydaje - informuje Skowroński.

- Pan Skowroński zatkał tę rynnę pianką i dom nam zalało - ripostuje Jadwiga G. - Ten człowiek żyć nam nie daje - mówi. - Robi wszystko, by zatruć nam życie. Kiedy chcemy odpocząć w ogrodzie, on natychmiast włącza piłę i tnie drzewo. Ciągle coś dobudowuje, poprawia. Nie skończy jednego, a drugie zaczyna. No i zmyśla na potęgę. Opowiada, co mu ślina na język przyniesie. Innym sąsiadom też zalazł za skórę.

Największe stadionowe zadymy w Polsce w ostatnich latach [GALERIA]

- Ja zalazłem za skórę? - oburza się Skowroński. - Przecież to państwo G. donosili na Edwarda N. do PINB i skarbów-ki. Nie podobało się im, że w sąsiadującej z nimi posesji pana N. mieszkają Ukraińcy - podpowiada.

- A czy to normalne, że w szeregowym budynku, takim, jak nasz, nocuje 40 obcokrajowców. Baliśmy się, więc powiadomiliśmy straż graniczną. Kontrola ustaliła, że podnajemców jest 25, bo inni zdążyli się wynieść. I jak tylu ludzi mogło korzystać z jednego pojemnika na śmieci - dziwi się Jadwiga G.

- Ja się z Edwardem N. przyjaźnię, więc gdy w wynajmowanym przez niego domu pojawili się Ukraińcy, to G. na mnie się zemścił - sugeruje Skowroński. - Oblał ścianę mojego domu olejem. Widać było, że chluśnięcie wykonano z jego działki. Zgłosiłem to na policję, ale śledztwa nie wszczęto, bo zabrakło świadka - tłumaczy.

- Skowroński zmyśla! - dementuje Jadwiga G. - Wrzucił pety na nasz taras, by nas napuścić na Ukraińców. Nie daliśmy się nabrać. Widać było gołym okiem, że te pety podrzucono z działki Skowrońskiego - sugeruje.


Ciąg dalszy tej opowieści na trzeciej stronie

Wojenkę państwa G. z Edwardem N. zakończyła ugoda, zawarta w obecności księdza salezjanina. Poniekąd wymuszona. - N. się poskarżył, że sąsiedzi krew mu psują, więc mu podpowiedziałem, jak odpłacić pięknym za nadobne - przyznaje Skowroński i gra w otwarte karty: - Powiedziałem do Edwarda: „Waldemar G. ma na sumieniu samowolę budowlaną, bo zmienił konstrukcję dachu i z werandy zrobił okno, więc napisz pismo do PINB”. Poskutkowało. G. sam przyszedł do Edwarda N. i zaproponował mu zawarcie ugody w obecności księdza salezjanina. Stanęło na tym, że on wycofa skargi w sprawie Ukraińców, a N. - pismo do PINB w sprawie samowoli i będą kwita - opowiada Skowroński.

Poszło jak z płatka, więc pan Leszek pomyślał, że swój spór z Waldemarem G. też zakończy przy pomocy duchownego mediatora. Wybór padł na księdza Krzysztofa Buhcholza, bo... - Ja udzielam się w Fundacji „Wiatrak”, którą ks. Buhcholz kieruje - tłumaczy Skowroński. By przymusić sąsiada do ugody zastosował ten sam chwyt, co N. - Słuchaj chłopie, powiedziałem do Waldemara G. Kupujesz mi nowe drzwi garażowe i przysyłasz fachową firmę, która wykona świeżą elewację ściany zaplamionej olejem, bo jak nie, to napiszę do PINB, że masz samowolę budowlaną - tak Skowroński relacjonuje rozmowę z sąsiadem. Twierdzi, że ks. Buhcholz wyznaczył trzy terminy spotkania, ale żaden panu G. nie odpowiadał. - Dopiero jak złożyłem skargę do PINB, to sąsiad przystał na mediacje - twierdzi Skowroński.

11.01.2016 r. zwaśnieni sąsiedzi stawili się w gabinecie ks. Buhcholza. - Poza wpłatą 1000 zł dla Fundacji „Wiatrak” na zakup drzwi do mojego garażu, G. zobowiązał się do pokrycia kosztów likwidacji plamy na mojej elewacji, a ja do wycofania z PINB donosu na jego samowolę - Skowroński przedstawia treść ugody, którą kończy akapit: „Po tych ustaleniach zobowiązaliśmy się żyć w zgodzie sąsiedzkiej”.

- G. pieniędzy nie wpłacił i z ugody nici - kwituje Skowroński.

- Powiedziałam do męża: „Nie mamy się czego bać i nie musisz się godzić na takie ultimatum” - tak Jadwiga G. tłumaczy zerwanie ugody.

INFO Z POLSKI [WIDEO]: przegląd najciekawszych informacji ostatnich dni w kraju

W tym tygodniu Waldemar G. dostał wezwanie na policję. Ma to związek ze złożonym przez Skowrońskiego w prokuraturze zawiadomieniem w sprawie domniemanego „fałszowania dokumentacji budowlanej i poświadczania nieprawdy”. Pytamy Skowrońskiego o co chodzi. - Podejrzewam, że część dokumentacji, która obroni G. przed zarzutem samowolnej przebudowy konstrukcji dachu, mogła zostać sfałszowana. Szczegółów zdradzać nie będę. Powiem tylko, że zamówiłem w fachowej firmie geodezyjnej analizę archiwalnych zdjęć lotniczych, która potwierdziła, że G. przebudował konstrukcję dachową między 2008 a 2013 r., a nie w 1997 r., jak twierdzi, powołując się na lewe, moim zdaniem, dokumenty - mówi Skowroński.

- To są wymysły sąsiada - dementuje Jadwiga G.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!