W nagraniu żołnierze DRL mówią, że najpierw Putin wysłał ich do Mariupola. Teraz, według najnowszych rozkazów, mieli udać się na front do Ługańskiej Republiki Ludowej. Odmówili wykonania tego rozkazu. - Dopuściliśmy się wielu nielegalnych czynów. Zostaliśmy wezwani nielegalnie z naruszeniem nakazu, nie przeprowadziliśmy badań lekarskich podczas poboru - zaznaczył "przywódca". - Nie będziemy mięsem armatnim - dodał.
W filmie buntownicy przedstawili się jako żołnierze 107. pułku strzelców. Według przywódcy, wojownicy 1. i 4. pułku odmówili wykonania rozkazu. Chodzi o około 200 żołnierzy.
