Rosjanie odmawiają walki
Rosyjscy dowódcy na okupowanej południowej Ukrainie stoją w obliczu masowych buntów, bo żołnierze odmawiają walki.
127. pułk 1 korpusu armii zignorował rozkaz włączenia się do bitwy w pobliżu atakowanego przez siły ukraińskie Chersonia - podaje wywiad cytowany przez południowe dowództwo operacyjne wojsk Ukrainy.
Żołnierze, którzy kierowali buntem, powiedzieli przełożonym, że nie mogą walczyć, bo od tygodni dostają skąpe racje żywnościowe, a jednocześnie nie otrzymywali wypłaty.
Dla buntowników loch i tortury
Według ukraińskiego wywiadu rosyjskie agencje wywiadowcze GRU i FSB „przebadały” odpowiedzialnych za kierowanie rewoltą i usunęły ich ze stanowisk. Buntowników czeka straszny los. Najpierw są odsyłani do specjalnych ośrodków w Rosji. Tam przekonuje się ich do powrotu na front. Jeśli odmawiają, czeka ich pobyt w lochu i tortury.
127. pułk jest tylko jedną z kilku rosyjskich jednostek, które zdecydowały się ignorować rozkazy podczas wojny na Ukrainie. Jedna z jednostek ze 113. pułku strzelców tzw. Donieckiej Republiki Ludowej opublikowała film, w którym ogłosiła, że żołnierze nie mogą walczyć z powodu braku sprzętu oraz szerzących się chorób i odniesionych obrażeń. Ich przełożeni uznali to za sabotaż. Nie wiadomo, jaki los spotkał buntowników.
mac
