Bloki w minimalistycznym stylu - to nas na bydgoskiej „Królówce” urzecze?

Zobacz wideo: WOŚP 2021. Podsumowanie zbiórki pieniędzy w Bydgoszczy

- Na szczęście jest na to rada - odparł inny z biesiadników. - Gdy skręcałem w waszą stronę z głównej drogi, zauważyłem wielką reklamę, zachęcającą do zakupu mieszkania w apartamentowcu na Bartodziejach. Zdegustowani blokami w Niemczu bez trudu mogą wrócić do miasta… - dokończył z uśmiechem. Chyba jednak nie przekonał gospodarza do wyprowadzki.

Mimo budowlanej prowokacji, do której dojdzie w Niemczu, współczesny mieszczuch z zasobnym portfelem ma teraz do wyboru dwie podstawowe opcje: samodzielny czy szeregowy dom pod miastem lub nowoczesne, funkcjonalne mieszkanie w bloku w mieście. Różnica w cenie jest niewielka, decydują głównie indywidualne preferencje. Do nich odwołuje się m.in. deweloper najbardziej chyba ostatnio dyskutowanej mieszkaniowej nowinki – Osiedla Urzecze.

Osiedle ma powstać w miejscu rozległej i głębokiej dziury, która straszy przejeżdżających ul. Królowej Jadwigi tam, gdzie jeszcze parę miesięcy temu mieścił się parking Wyższej Szkoły Gospodarki i budynek Akademickiej Przestrzeni Kulturalnej. Urzekać zaś będzie – jak można przeczytać w reklamie – z jednej strony, bliskością Multikina i opery, z drugiej strony, traktami spacerowymi na bulwarach oraz… własną przystanią dla mieszkańców osiedla, z której będą mogli kajakiem wypływać na Brdę. I ta ostatnia atrakcja chyba najbardziej wyróżnia osiedle Urzecze wśród wielu deweloperskich ofert w Bydgoszczy.

Niestety, nie jest to główny powód, dla którego osiedle to znalazło się na językach. W mediach społecznościowych dyskutuje się przede wszystkim nad tym, czy będzie ono pasować do zabytkowego otoczenia na ul. Królowej Jadwigi – było nie było, jednej z najbardziej bydgoskich spośród bydgoskich ulic; ulicy, rzec można, tożsamościowej dla miasta. Sam deweloper informuje, że inwestycja zaprojektowana przez warszawskiego architekta utrzymana będzie w „minimalistycznym, eleganckim stylu”.

Myślę, że bydgoskich patriotów najbardziej właśnie niepokoi ów „minimalizm”, potwierdzany zresztą na wizualizacjach nowego osiedla. Jak zapewne wygodne, lecz z wyglądu bardzo zwykłe bloki wpasują się pomiędzy dalekie od estetycznego minimalizmu kamienice z przełomu XIX i XX wieku? Takie, jak chociażby ta najbardziej znana, spod numeru 2, zaprojektowana przez znanego przedsiębiorcę budowlanego Paula Böhma w stylu określanym jako historyzm malowniczy.

Po sąsiedzku będziemy zatem mieli minimalizm i historyzm malowniczy, a na dodatek rdzawo-szklaną elewację Nowej Astorii i na drugim krańcu ulicy w stosunku do historyczno-malowniczej kamienicy Böhma - biurowiec Modern Office. Biurowiec w stylu, a jakże, modernistycznym, a więc bliższym minimalistycznemu Urzeczu niż historyzmowi malowniczemu.

Pomieszanie z poplątaniem? A może interesująca mieszanka, na małym obszarze pokazująca, jak zmieniała się architektura miasta w ciągu ostatnich stu kilkudziesięciu lat? Warto przypomnieć, że renowacji biurowca Modern Office też towarzyszyły głosy obawy, ba, nawet oburzenia. I co? Zamiast potworka Bydgoszcz dostała budynek, który przyciąga uwagę i stał się, podobnie jak ulica, przy której stoi, jedną z wizytówek miasta.

Czy podobnie będzie z osiedlem Urzecze? Sądząc po wizualizacjach, wątpię. Jest zbyt minimalistyczne, by kusić oko turysty. Nie zawieszajmy jednak poprzeczki zbyt wysoko. Osiedle ma przede wszystkim służyć jego mieszkańcom. Moim zdaniem, jest mniej kontrowersyjne niż na przykład projekt nowego hotelu przy ul. Gdańskiej, obok śp. Rywala. A wręcz bezkonkurencyjne wobec parkingu i ultraminimalistycznej Akademickiej Przestrzeni Kulturalnej, jaką przywykliśmy oglądać na „Królówce”.