[break]
- Postanowiliśmy odrestaurować zabytkowy budynek przy ulicy Gdańskiej 4 oraz dobudować do niego nową część, ale tak, by stara bryła została w całości zachowana - zaznacza Michał Woźniak, dyrektor Muzeum Okręgowego w Bydgoszczy.
Dwa razy więcej miejsca
Projekt architektoniczny autorstwa Łukasza Szlepera z Wrocławia robi wrażenie. Zakłada niemal dwukrotne powiększenie powierzchni użytkowej - z 1590 m kw. w istniejącym budynku do ponad 3000 m kw. po rozbudowie. Tylko nieco ponad 17 procent ma zajmować administracja - reszta powierzchni nowego obiektu zostanie przeznaczona na cele muzealne.
Stary budynek będzie miał odnowioną elewację, w której wyeksponowane zostaną architektoniczne detale. Ściany będą miały kolor zbliżony do brązowego. Zupełną nowością będzie wykonana z nowoczesnych materiałów dobudówka, częściowo przeszklona i wypełniająca niemal całą działkę.
Wejście będzie znajdowało się od strony placu sąsiadującego z „Drukarnią”. Budynek będzie miał piwnicę, w której mieścić się będzie podziemny parking dla samochodów służbowych, aut osób niepełnosprawnych oraz rowerowy. Znajdą się tam też: magazyny zbiorów, konserwatorskie oraz sprzętu. Przestrzeń dzieląca nowy budynek od zabytkowego gmachu będzie pokryta przepuszczającym naturalne światło dachem.
Przeszklona strefa wejściowa na parterze będzie prowadziła do części administracyjnej i biblioteki, w której ma pomieścić się 45 tysięcy muzealnych woluminów. Schodami (lub windą) dostaniemy się na pierwsze piętro. Całą kondygnację będzie można obejść galerią.
Walka o pieniądze
Na piętrze będą ulokowane sale ekspozycyjne, stąd także będzie wchodziło się do wielofunkcyjnej sali audiowizualnej, której wysokość sięgnie drugiego piętra. Specjalne przesłony zapewnią możliwość organizowania w sali różnych działań jednocześnie. Pierwsze piętro to także zbiór muzyczny, z możliwością dokonywania nagrań. Na drugim piętrze będą pracować konserwatorzy. Ich pracownie zostaną oddzielone od zwiedzających przeszklonymi ścianami, co da okazję wglądu w pracę specjalistów. Jak dotąd muzeum nie miało własnych pracowni konserwatorskich - obecnie wynajmuje na nie pomieszczenia.
- Program Operacyjny Infrastruktura i Środowisko, w ramach którego będziemy starać się o środki, przewiduje że w nowym gmachu będzie prezentowana sztuka nowoczesna z pewnym odwołaniem do tradycji. W starym budynku zaś pokażemy malarstwo pejzażowe ze zbiorów Leonarda Pietraszaka - mówi dyrektor Michał Woźniak.
Koszt całego przedsięwzięcia szacuje się na 21 milionów złotych. Jeszcze w tym roku Muzeum Okręgowe chce złożyć wniosek o dofinansowanie w ramach POiŚ. Jeśli wszystko się uda, realizacja pomysłu nastąpi w ramach perspektywy finansowej 2014-2020.
Przed muzealnikami jeszcze rozmowy i uzgodnienia ze spółką Enea (ma na tym terenie trafostację) i „Drukarnią”.