Będzie przetarg na DirtPark Bydgoszcz, ale tor może być mniejszy niż zakładano. Powód: wysokie koszty

O historii projektu zgłoszonego do Bydgoskiego Budżetu Obywatelskiego pisaliśmy we wrześniu. Tor miał powstać początkowo pod mostem na trasie Uniwersyteckiej, ale konieczne było znalezienie nowej lokalizacji. Autor pomysłu tłumaczył, że dzięki pomocy zastępcy prezydenta Bydgoszczy Michała Sztybla udało się pozyskać teren na innym osiedlu – przy ul. Unii Lubelskiej. Procedury w sprawie mocno się jednak przedłużyły.

– Teraz trwa przygotowanie do ogłoszenia przetargu. Niestety w momencie, kiedy miasto zapytało ewentualnych wykonawców o koszt wybudowania zaplanowanej wersji parku (trzy trasy o różnym poziomie trudności), odpowiedzi mocno przekraczały posiadany budżet, czyli 200 tys. zł – mówi „Expressowi Bydgoskiemu” Kamil Jarzembski, który zgłosił do BBO wyżej wymieniony projekt.

Z tego powodu przetarg ma zostać rozbity na etapy – na razie powstałaby część, którą da się zrealizować za przewidzianą w budżecie kwotę, a kolejne autor mógłby zgłosić w kolejnych edycjach BBO. Jedyną opcją dofinansowania inwestycji jest pozyskanie prywatnych środków, np. od sponsorów, którzy zechcieliby wesprzeć projekt.

– Jedyne, co przychodzi mi do głowy, to rozesłanie listów do lokalnych firm lub światowych marek związanych z tą dyscypliną lub postawienie na crowdfunding, aby projekt mógł być sfinansowany w całości. Rozmawiałem z kilkoma osobami z branży sportowej i nie sądzą, że ktokolwiek zdecyduje się wydać brakujące 100-150 tys. zł. Może zrobię zbiórkę funduszy w internecie, ale chyba nie tak powinno to wyglądać – uważa autor.

– Planowane jest przeprowadzenie postępowania przetargowego w formule „zaprojektuj i wybuduj” – przewidzieliśmy zamówienie podstawowe z 3 opcjami, aby w miarę możliwości rozstrzygnąć przetarg najbardziej korzystnie dla zadania. Mamy przygotowany program funkcjonalno-użytkowy (zaakceptowany przez wnioskodawcę zadania) dla przedmiotowej inwestycji – potwierdza Marta Stachowiak, rzeczniczka prasowa Urzędu Miasta Bydgoszczy.

Kamil Jarzembski nie sądzi, aby rozwiązaniem było zgłoszenie kolejnych projektów na dokończenie toru. Jak mówi, najpierw musiałby wygrać głosowanie – najbliższy możliwy termin zgłoszenia to przyszły rok (wyłonienie zwycięzców w 2025). Po drugie, sam nie wie, czy chce zgłaszać kolejne projekty, jeśli ma być z nimi tyle problemów, co obecnie. Autor obawia się dodatkowo, że w przetargu zgłosi się ktoś, kto wykona prace za 200 tys. zł, ale standard będzie mocno odbiegał od oczekiwań.

– Największy ból i rozczarowanie związane jest z tym, że opóźnienie nie wynikało z mojej winy i braku chęci współpracy, tylko z niskiego priorytetu tego projektu. Od początku było wiadomo, że to nowatorska inwestycja w naszym mieście, a co za tym idzie będzie trudna w realizacji. A mimo to, wpierw były realizowane inne zadania, a podjęcie mojego było odsuwane w czasie. Dodatkowa wszechobecna inflacja również zwiększyła koszty materiałów i robocizny. Niestety zasady BBO nie przewiduje rewaloryzacji inflacyjnej dla opóźnionych projektów – zaznacza.

– Nie jestem ekspertem budowlanym, ale na etapie składania projektu nikt nie zwrócił mi uwagi, że być może źle oszacowałem koszt prac oraz nie przewidziałem elementów takich jak: koszt dokumentacji projektowej, nadzór autorski wykonawcy, elementy małej architektury (ławki, kosze, stojaki, itp), koszty nasadzeń zieleni. Miasto zajmuje się tym na co dzień, ma ekspertów, którzy wystawiają opinie i decydują o dopuszczeniu projektu do głosowania. W przypadku nowego projektu, dotyczącego przebudowy skate parku przy Astorii, taką zmianę dokonano – tłumaczy Kamil Jarzembski.

Jak można przeczytać w regulaminie BBO, wszystkie zgłoszone projekty poddawane są weryfikacji ogólnej, szczegółowej i obywatelskiej. Ta druga polega m.in. na analizie technicznych lub technologicznych możliwości realizacji zadania oraz urealnieniu kosztorysu wskazanego w formularzu zgłoszeniowym. O szczegóły możliwości realizacji DirtPark Bydgoszcz zapytaliśmy bydgoski ratusz. Czekamy na odpowiedź.

– Na etapie weryfikacji projektów szacujemy ich wartość na podstawie m.in cen materiałów. Projekt pn. „Dirt Park” zgłoszony jako projekt osiedlowy na osiedlu Wzgórze Wolności otrzymał – zgodnie z regulaminem programu BBO – prawie maksymalną kwotę dostępną na jeden projekt osiedlowy – wyjaśnia Marta Stachowiak.

Co jeśli zadanie, z różnych powodów, nie może być zrealizowane? – W pierwszej kolejności, w przypadku zadań wybranych przez mieszkańców, a niemożliwych do wykonania we wnioskowanym zakresie, w uzgodnieniu z autorem projektu ograniczamy zakres przedmiotowy projektu i wykonujemy inwestycję z realizacją do maksymalnie dostępnej kwoty. Jeśli – z różnych przyczyn – zadanie nie może zostać wykonane ani w pierwotnym, ani w ograniczonym zakresie, niewykorzystane środki trafiają do budżetu osiedla zwiększając jego pulę w kolejnym roku – dodaje rzeczniczka UMB.