MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Bardzo Ostre Tabasko [wideo]

Kuba Ignasiak
Nie lubię koncertów hiphopowych. Poważnie – nudzą mnie, nie potrafię się na nich odnaleźć. Jest jednak jeden wyjątek – Adam Ostrowski, lepiej znany jako O.S.T.R. To, co ten gość wyprawia na scenie jest niesamowite.

Nie lubię koncertów hiphopowych. Poważnie – nudzą mnie, nie potrafię się na nich odnaleźć. Jest jednak jeden wyjątek – Adam Ostrowski, lepiej znany jako O.S.T.R. To, co ten gość wyprawia na scenie jest niesamowite. 

Nie chodzi o to, że się wygłupia, choć i to się zdarza, a raczej o to, jak rapuje. W piątek w Estradzie nawinął tak, że cała sala skakała. Co nie jest regułą na tego typu eventach...<!** reklama>

Nie wiem, czy zdarzyło wam się kiedyś uczestniczyć w hiphopowym koncercie. W skrócie, zazwyczaj, wygląda to tak, że jeden gość z mikrofonem coś tam do niego biedzi, dj przygrywa jakiś bicik, a przed sceną kilkuset kolesi w czapeczkach macha rękami. Nuda? No trochę nuda, chyba że MC naprawdę ma coś do powiedzenia. Ostry ma i korzysta z posłuchu. Nie będę wam tu pisał o tekstach Adama, bo ich trzeba zwyczajnie posłuchać samemu. Dość powiedzieć, że daleko wybiegają one poza zwykłą hiphopową nawijkę znad Wisły o paleniu blantów i życiu na blokowisku. Ostry mówi, że jest coś więcej i że warto się czasem nad tym zastanowić. A że ma silną pozycję na rynku, to na każdym koncercie słucha go przynajmniej kilkaset dość młodych ludzi, więc wykorzystuje tę okazję, żeby przekazać im kilka uniwersalnych prawd. I co z tego, że czasem trąci to banałem? W końcu, co nie trąci?

Podobnie było w piątek w Estradzie. Ostry przyjechał do Bydgoszczy z dość silną ekipą – na mikrofonach wspierali go Zorak i Kochan, o muzykę zadbał niezastąpiony dj Haem. Razem promowali swój najnowszy album „Tabasko”. I co? I sukces oczywiście! Pełna sala śpiewająca razem z łódzkimi raperami, nie ograniczająca się jedynie do wspomnianego machania rękami. Ostry ma taką charyzmę, że bez najmniejszych problemów porywa publiczność do wspólnej zabawy. Wiecie, udało mu się nakłonić ich do skakania! Brzmi banalnie, ale jak wspominałem na wstępie, wcale takim nie jest. Aha, jeszcze jedno – być może o tym nie wiecie, ale O.S.T.R. jest niekwestionowanym królem freestyle-u. Potrafi przez kilka minut nawijać do rzeczy ot tak – z głowy, na bieżąco. Co prawda tym razem kazał na to czekać do samego końca koncertu, ale warto było – nawinął cudownie. A wcześniej jeszcze Zorak zapodał taki beatbox, że niejeden młody hiphopowiec wyskoczył z butów. Do tego beatboxu Ostry też coś tam nawinął z głowy, ale to jaki finał koncertu zafundował było prawdziwym mistrzostwem świata. Wierzcie mi, nawet jeśli nie jesteście fanami tego typu muzyki Ostrego powinniście kiedyś zobaczyć na żywo. W tym kraju nie ma sobie równych.

 

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wideo