Zwracam tylko uwagę, że wybór znamienitych patronów to wyzwanie także dla pracowników MZK, którzy o te tramwaje będą musieli zadbać szczególnie. Głupio byłoby przecież słyszeć przekazywane sobie przez pasażerów informacje typu: „Barciszewski się wykoleił”, „Krzyszkowiak spóźnił się o pięć minut”, „Maciaszek dzisiaj strasznie brudny” czy „Połukard na zakręcie miał stłuczkę”.
PRZECZYTAJ:Wsiąść do... „Andrzeja Szwalbego” czy może do „Ferdinanda Lepckego”?