Zdaniem szefa sztabu kryzysowego, Krzysztofa Mikietyńskiego, zastępcy burmistrza, sytuacja jest opanowana. Woda nadal jednak będzie silnie chlorowana.
Jak już informowaliśmy, najprawdopodobniej źródło skażenia bakteriami coli nakielskiej sieci wodociągowej tkwi w jednej ze studni głębinowych. Od kilku dni mieszkańcy Nakła są ostrzegani, aby nie pić wody z kranu, należy wodę zagotować, co więcej, bakterie coli giną dopiero po 10 minutach jej wrzenia.
Jak poinformowała Dorota Ciaciuch z Powiatowej Stacji Sanitarno-Epidemiologicznej w Nakle, w sieci wodociągowej nie ma już bakterii coli. Nie ma jej też w trzech pozostałych studniach głębinowych. Badania jednak, dla pewności, będą powtarzane. Woda jest silnie, ale w zgodzie z zasadami bezpieczeństwa, chlorowana. Sprawia to, że ma wygląd nieco mętny, inaczej pachnie.
Odkażanie potrwa do poniedziałku - zapewnia Jan Kuraś z Komunalnego Przedsiębiorstwa Wodociągów i Kanalizacji w Nakle. Zapowiada też dezynfekcję wszystkich studni, choćby ze względów profilaktycznych.
Sztab kryzysowy uspokaja mieszkańców. Alarm odwołano, ale monitoring jeszcze może długo potrwać.