Zobacz wideo: Zmiany nazw miejscowości w Kujawsko-Pomorskiem.

31-latek z powiatu brodnickiego zginął od ciosu nożem
Przypomnijmy, że do tragedii doszło w Brodnicy w niedzielę 8 stycznia 2023 roku. Krótko po północy przy ul. Kopernika znaleziono ciężko rannego mężczyznę. 31-latek z powiatu brodnickiego dwukrotnie został dźgnięty nożem. Po ugodzeniu, wybiegł z kamienicy i po pokonaniu kilkunastu metrów, upadł na ulicę. To tam napotkała do przypadkowa kobieta i zaalarmowała służby ratunkowe. 31-latek został przewieziony do szpitala. Niestety, zmarł.
Jak podaje Polska Agencja Prasowa, sekcja zwłok wykazała, że śmiertelny okazał się jeden z dwóch cisów – zadany prosto w serce.
Do wyjaśnienia sprawy zatrzymano sześciu mężczyzn. Przesłuchania świadków (w tym także nieletnich) trwały od niedzieli. Ich wyjaśnienia różniły się od siebie, dlatego śledczy musieli rozsądzić, która wersja jest prawdziwa.
Arkadiusz D. usłyszał zarzut zabójstwa. Przyznał się do winy
We wtorek 10 stycznia 2023 roku zarzut zabójstwa usłyszał 31-letni Arkadiusz D. PAP przekazała, że podejrzany przyznał się do winy i złożył wyjaśnienia. Myślał, że ofiara była złodziejem. Arkadiuszowi D. grozi kara dożywotniego więzienia.
„31-letni podejrzany w tej sprawie przyznał się do winy i złożył wyjaśnienia, wskazując motyw. Wyjaśnił, że zaatakował pokrzywdzonego, bo był przekonany, że ten kradnie rower należący do jego ojca. Arkadiusz D. usłyszał zarzut zabójstwa. Jeszcze dzisiaj zostanie podjęta decyzja o złożeniu wniosku do sądu o zastosowanie aresztu tymczasowego, jako środka zapobiegawczego w sprawie" - powiedziała – dla PAP - szefowa Prokuratury Rejonowej w Brodnicy Alina Szram, dodając że poszkodowany mężczyzna wszedł do kamienicy przy ul. Kopernika, ponieważ chciał odzyskać dług, ale pomylił drzwi i został posądzony o kradzież roweru.
W dalszej części informacji PAP zaznacza, że sprawca przyznał, iż w momencie zdarzenia był pod wpływem alkoholu. Warto dodać, że zgromadzony materiał dowodowy nie wskazuje, by ofiara i podejrzany mężczyzna, znali się. Arkadiusz D., który usłyszał zarzut zabójstwa, nie był wcześniej karany, ani znany organom ścigania.