https://expressbydgoski.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

7 lat w "žmrówkowcu"

Tomasz Skory
Kradzieże w windach, szarpaniny na korytarzach, a w piwnicach ciągłe popijawy. W bloku przy ulicy Okrzei 2 działo się wiele, ale znaleźli się ludzie, którzy postanowili to zmienić.

Kradzieże w windach, szarpaniny na korytarzach, a w piwnicach ciągłe popijawy. W bloku przy ulicy Okrzei 2 działo się wiele, ale znaleźli się ludzie, którzy postanowili to zmienić.

Jedenaście pięter, 238 mieszkań i tylko jedna klatka schodowa. „Mrówkowiec” jest jednym z najbardziej charakterystycznych budynków na Błoniu. Starsi mieszkańcy osiedla pamiętają, że od kiedy w bloku zamieszkali pierwsi lokatorzy, zaczęły pojawiać się też problemy. Dziś, siedem lat po utworzeniu w budynku samorządu nieruchomości, wiele z nich udało się już rozwiązać.

<!** reklama>

- Co to się dawniej działo! Drzwi w ogóle nie zamykano i pół osiedla miało dostęp do piwnic. Zdarzały się tam bójki i popijawy, wchodzili bezdomni, nawet ognisko ktoś kiedyś rozpalił - wspominają lokatorzy.

Przez wiele lat Bydgoska Spółdzielnia Mieszkaniowa nie potrafiła sobie z tym problemem poradzić. Gdy w 2004 roku BSM wyszła z pomysłem, by utworzyć w swoich budynkach samorządy nieruchomości, które mogłyby pośredniczyć w rozwiązywaniu problemów mieszkańców, nikt się nie spodziewał, jak aktywni będą działacze z „mrówkowca”.

- Zaczęliśmy chodzić od mieszkania do mieszkania i pytać, co należałoby zmienić. Postanowiliśmy wspólnie, że trzeba zamknąć piwnice. Utworzyliśmy dyżurkę i od tamtego czasu, jeśli ktoś chciał wejść do piwnicy, musiał się do nas zgłosić. Oczywiście, nie wszystkim się to podobało, ale dzięki temu zapanował porządek - opowiada Henryk Kordyla, przewodniczący samorządu.

W biurze samorządu zaczęto wydawać też klucze do pomieszczeń technicznych, na dobre zamknięto natomiast zsypy śmieci. - Zsypy były na każdym piętrze, co było z pewnością wygodne, ale ludzie nie umieli ich uszanować. Wrzucali do nich duże przedmioty, przez co często się zapychały i co chwilę trzeba było je odtykać - mówi Kazimierz Kwaśniewski, społecznik od lat zaangażowany w życie bloku.

W ciągu siedmiu lat w „mrówkowcu” zainstalowano monitoring, a na korytarzach pojawiły się czujniki światła. Część pasa zieleni przeznaczono na parking, na tyłach bloku wybudowano ścieżkę dla niepełnosprawnych, a na ostatnim piętrze otworzono siłownię. A to jeszcze nie koniec!

- Wciąż walczymy z problemem, jaki stanowi zalewanie piwnic. Kanalizacja miejska nie odbiera sprawnie wody i czasem przez to wybija - zwraca uwagę Irena Szerek, członkini samorządu. Mimo że przed „mrówkowcem” wciąż stoją kolejne wyzwania, zyskał uznanie w oczach spółdzielni.

- Działając w samorządach można dokonać naprawdę wielu zmian, blok przy z Okrzei 2 powinien stanowić dobry przykład dla innych - komentuje Henryk Reszka, zastępca prezesa BSM i wieloletni kierownik administracji na Błoniu.

Komentarze 1

Komentowanie zostało tymczasowo wyłączone.

Podaj powód zgłoszenia

m
mari007
Ktoś się boi? Ja na razie nie zauważyłem żadnych rozrabiających młodzieńców. Bardziej niepokoją mnie szybko jeżdżące auta po osiedlowych deptakach. Przede wszystkim z tym należałoby zrobić porządek.
A
Alfred
A na ul. Zajęczej są tacy, co boją się rozrabiających młodzieńców lub dyskotekowych panienek.
Wróć na expressbydgoski.pl Express Bydgoski