Kradzieże w windach, szarpaniny na korytarzach, a w piwnicach ciągłe popijawy. W bloku przy ulicy Okrzei 2 działo się wiele, ale znaleźli się ludzie, którzy postanowili to zmienić.
Jedenaście pięter, 238 mieszkań i tylko jedna klatka schodowa. „Mrówkowiec” jest jednym z najbardziej charakterystycznych budynków na Błoniu. Starsi mieszkańcy osiedla pamiętają, że od kiedy w bloku zamieszkali pierwsi lokatorzy, zaczęły pojawiać się też problemy. Dziś, siedem lat po utworzeniu w budynku samorządu nieruchomości, wiele z nich udało się już rozwiązać.
<!** reklama>
- Co to się dawniej działo! Drzwi w ogóle nie zamykano i pół osiedla miało dostęp do piwnic. Zdarzały się tam bójki i popijawy, wchodzili bezdomni, nawet ognisko ktoś kiedyś rozpalił - wspominają lokatorzy.
Przez wiele lat Bydgoska Spółdzielnia Mieszkaniowa nie potrafiła sobie z tym problemem poradzić. Gdy w 2004 roku BSM wyszła z pomysłem, by utworzyć w swoich budynkach samorządy nieruchomości, które mogłyby pośredniczyć w rozwiązywaniu problemów mieszkańców, nikt się nie spodziewał, jak aktywni będą działacze z „mrówkowca”.
- Zaczęliśmy chodzić od mieszkania do mieszkania i pytać, co należałoby zmienić. Postanowiliśmy wspólnie, że trzeba zamknąć piwnice. Utworzyliśmy dyżurkę i od tamtego czasu, jeśli ktoś chciał wejść do piwnicy, musiał się do nas zgłosić. Oczywiście, nie wszystkim się to podobało, ale dzięki temu zapanował porządek - opowiada Henryk Kordyla, przewodniczący samorządu.
W biurze samorządu zaczęto wydawać też klucze do pomieszczeń technicznych, na dobre zamknięto natomiast zsypy śmieci. - Zsypy były na każdym piętrze, co było z pewnością wygodne, ale ludzie nie umieli ich uszanować. Wrzucali do nich duże przedmioty, przez co często się zapychały i co chwilę trzeba było je odtykać - mówi Kazimierz Kwaśniewski, społecznik od lat zaangażowany w życie bloku.
W ciągu siedmiu lat w „mrówkowcu” zainstalowano monitoring, a na korytarzach pojawiły się czujniki światła. Część pasa zieleni przeznaczono na parking, na tyłach bloku wybudowano ścieżkę dla niepełnosprawnych, a na ostatnim piętrze otworzono siłownię. A to jeszcze nie koniec!
- Wciąż walczymy z problemem, jaki stanowi zalewanie piwnic. Kanalizacja miejska nie odbiera sprawnie wody i czasem przez to wybija - zwraca uwagę Irena Szerek, członkini samorządu. Mimo że przed „mrówkowcem” wciąż stoją kolejne wyzwania, zyskał uznanie w oczach spółdzielni.
- Działając w samorządach można dokonać naprawdę wielu zmian, blok przy z Okrzei 2 powinien stanowić dobry przykład dla innych - komentuje Henryk Reszka, zastępca prezesa BSM i wieloletni kierownik administracji na Błoniu.