Bulwersująca kradzież gąsienic od przedwojennej polskiej tankietki TK-3 z grobu majora Tadeusza Kramera na cmentarzu przy ul. Ludwikowo jest szeroko komentowana przez miłośników historii. Po śmierci oficera w 1937 roku z gąsienic wykonano krzyż i ogrodzenie kwatery na cmentarzu.
- Na temat samego majora Kramera nie mamy wielu informacji. Urodził się 29.11.1897 roku; mieszkał przy ulicy Gimnazjalnej - mówi Krzysztof Drozdowski, autor publikacji o historii Bydgoszczy. Kramer był oficerem 8. Batalionu Pancernego, który stacjonował w koszarach przy ulicy Artyleryjskiej.
PRZECZYTAJ:I tylko serce zabolało
Kradzieże na dawnym cmentarzu wojskowym bulwersują internautów. Skandaliczne jest w tym wszystkim to, że to cmentarz jest komunalny.
Ratusz tłumaczy, że groby wojskowe są pod opieką skarbu państwa albo rodziny - i to do nich należy obowiązek dbania o kwatery. - Mimo że cmentarz jest komunalny, gmina nie może ingerować w prywatną własność - wyjaśnia Marta Stachowiak, rzecznik prezydenta miasta.
Sprawdziliśmy, czy policja i straż miejska otrzymują zgłoszenia o kradzieżach z terenu cmentarza. - Nie mamy żadnych niepokojących sygnałów - mówi Przemysław Słomski z zespołu prasowego bydgoskiej KWP. Arkadiusz Bereszyński, rzecznik strażników, mówi, że w ciągu roku SM miała pięć zgłoszeń - nie dotyczyły one kradzieży cmentarnych, ale... złego parkowania i pijaka. Nekropolie nie są też regularnie patrolowane. Wyjątek to Święto Zmarłych.
- Możemy wysłać patrol, jeżeli jest możliwość zatrzymania złodzieja na gorącym uczynku - mówi rzecznik SM. Bydgoskie cmentarze komunalne nie mają monitoringu i nikt nie myśli o zainstalowaniu kamer. Jedna jedyna stacjonarna znajduje się przy cmentarzu Starofarnym - obserwuje jedynie bramę.