- Po trzech latach spokoju, na cmentarzu przy ulicy Wiślanej zarządca ponownie postanowił zakłócić spokój zmarłych - mówi jeden z opiekunów grobu na tej największej nekropolii w Bydgoszczy.
Informuje, że bliscy zmarłych pochowanych w kolumbariach ponownie znaleźli na swoich rodzinnych grobach naklejki proszące o kontakt z zarządcą cmentarza.
- Zarząd ponownie nakazał rozbiórkę kostki brukowej przy grobach - słyszymy. - Co najbardziej zaskakuje, dotyczy to tylko i wyłącznie tej jednej strefy. Argumentem zarządu jest rozporządzenie prezydenta, które nigdy w życiu nie ujrzało światła dziennego a nam wciskane są informacje w prokuraturze. Przy wszystkich pozostałych kwaterach nawierzchnia wyłożona jest kostką brukową, są ławki. Dlaczego sektor kolumbarium, jako jedyny jest zmuszany do usuwania tego co mają pozostali?
Ułożyli kostkę na cmentarzu, bo były kałuże
"Czy na naszym cmentarzu są równi i równiejsi? Czym różnią się kwatery naszych bliskich od pozostałych?", czytamy z kolei w piśmie przysłanym przez jedną z osób opiekujących się grobem przy Wiślanej.
- Trzy lata temu zarząd zajął się już ławkami na cmentarzu, również tylko w tym sektorze, wyrywając je spod grobów - mówi bydgoszczanin, który się skontaktował z redakcją. - Przy kolumbarium po każdym deszczu tworzą się kałuże i błoto, dlatego duża część osób postanowiła położyć kostkę brukową, która zabezpiecza grób przed błotem. Nadmienię tylko że przy innym cmentarzu komunalnym w mieście w takich samych kwaterach zarządca sam wyłożył kostkę brukową.
Zarząd nad cmentarzem, tak jak nad innymi nekropoliami w Bydgoszczy przejął w 2021 roku ratusz. Wcześniej rolę tę pełniła spółka Zieleń Miejska. W urzędzie miasta potwierdzają, że kostka brukowa przy grobach to problem.
- Nasze działania są efektem nielegalnego zabudowywania przestrzeni między płytami nagrobkowymi. Wiele osób, chcąc upiększyć otoczenie grobów bliskich, tworzy wokół nich placyki z kostki brukowej, chodniki z krawężnikami a nawet ogródki ogrodzone płotkami - mówi Marta Stachowiak, rzeczniczka prezydenta Bydgoszczy. - Skutkuje to utrudnieniem przejścia a zabetonowanie jednego miejsca oznacza, że sąsiednie tereny są jeszcze bardziej narażone na powstawanie kałuż.
Początkowo, wyjaśnia rzeczniczka, pracownicy cmentarza "ustnie prosili mieszkanki i mieszkańców, by zaniechali ingerencji w teren wokół grobów ich bliskich, niestety bez efektu". Dlatego pojawiły się kartki z prośbą o kontakt z administratorem.
Miasto: Rozwiązać sprawę ugodowo
- Tematyka zagospodarowania terenu cmentarza jest dość precyzyjnie uregulowana w obowiązujących przepisach - dodaje Marta Stachowiak. Powołuje się na ustawę z 2004 r. o ochronie przyrody, na mocy której cmentarze uznawane są za tereny zieleni. Dodatkowo przepisy reguluje rozporządzenie Ministra Infrastruktury.
W tym ostatnim dokumencie znajduje się również informacja: „Cmentarze projektuje się i utrzymuje jako tereny o założeniu parkowym”.
- W obowiązującym stanie prawnym trudno zgodzić się na zabetonowywanie przejść między grobami poprzez układanie różnorakich rodzajów kostek, co i tak nie uchroni przed tworzeniem się kałuż i błota po opadach deszczu oraz osuwaniem się gruntu - mówi Stachowiak.
Przywołuje inny fragment wspomnianego rozporządzenia: „Przejścia pomiędzy grobami mogą być zagospodarowywane wyłącznie za zgodą zarządcy cmentarza oraz na warunkach przez niego określonych”.
- Z uwagi na to, że sprawa jest delikatna, trwają jeszcze rozmowy pracowników UM z nielicznymi osobami posiadających w opiece groby urnowe w tej części cmentarza - chcemy sprawę rozwiązać na zasadzie konsensusu i polubownego porozumienia - zapewnia rzeczniczka UMB. - Ewentualne decyzje dotyczące zmiany zagospodarowania gruntu wokół płyt nagrobkowych podejmowane są indywidulnie.
