Marek Żydowicz, dyrektor festiwalu EnergaCamerimage zwrócił się do marszałka województwa oraz członków zarządu województwa Kujawsko-Pomorskiego z prośbą o pomoc finansową. Pismo, skierowane do Piotra Całbeckiego oraz do członków zarządu województwa: Dariusza Kurzawy, Zbigniewa Ostrowskiego, Anety Jędrzejewskiej oraz Sławomira Kopyścia zostało wysłane wczoraj (16 stycznia). Marek Żydowicz prosi w nim o pilne spotkanie w sprawie przyszłości festiwalu.
"W związku z tym, że prezydent miasta Bydgoszczy Rafał Bruski przedstawił oczekiwania wobec festiwalu Camerimage, które niemal w całości są nierealne (do uznania jest jedynie realizacja przez nas promocji miasta za 500 tysięcy złotych), zwracam się z prośbą do Państwa o analizę możliwości udzielenia nam przez władze województwa pomocy w zatrzymaniu festiwalu w regionie" - pisze szef Camerimage.
Przypomnijmy, pod koniec ubiegłorocznego festiwalu Marek Żydowicz zapowiedział, że szuka dla Camerimage innej lokalizacji.
- Nie jest tajemnicą, że w tym roku miasto Bydgoszcz obcięło dotację dla festiwalu [po tym, gdy w grudniu ub. r. Marek Żydowicz podpisał z ministrem kultury Piotrem Glińskim i prezydentem Torunia Michałem Zaleskim list intencyjny w sprawie budowy centrum Camerimage w Toruniu, prezydent Bydgoszczy Rafał Bruski zdecydował obciąć festiwalowi miejską dotację z 2,5 mln zł do 500 tys. zł; bydgoscy radni poparli decyzję prezydenta - przyp. red.] - mówił Żydowicz podczas gali zamknięcia Camerimage 2018. - Dlatego drodzy przyjaciele, niezależnie skąd jesteście, gdy wrócicie do swoich domów proszę dajcie znać, gdy znajdzie się przyjazne miejsce z mądrym włodarzem, który nie będzie ponad dobro mieszkańców przedkładał swoich politycznych małych ambicji. My chętnie się wówczas do takiego miejsca przeniesiemy. Wiem, że wy wszyscy zostaniecie z nami, niezależnie od tego, gdzie festiwal będzie się odbywał.
Później, pod koniec roku, prezydent Bruski wystosował do Marka Żydowicza nową ofertę: zaproponował mu dotację kolejnych edycji Camerimage na poziomie 1,5 mln zł rocznie. Postawił przy tym kilka bardzo twardych warunków, wśród nich m.in. uwzględnienie słowa Bydgoszcz w nazwie festiwalu, organizację wszystkich wydarzeń festiwalowych w Bydgoszczy i zapraszanie na Camerimage osób, nagrodzonych Oscarem po 1999 roku (w kategorii najlepszy aktor/aktorka).
Marek Żydowicz uznał tę propozycję za obraźliwą. Między nim a prezydentem Bruskim nastąpiła wymiana listów (do przeczytania poniżej). Bruski jednak nie chce się wycofać ze swojej oferty. Stąd prośba szefa Camerimage, skierowana do marszałka województwa.
Żydowicz zaznacza w niej, że liczy na bardzo sprawną odpowiedź. "Ponieważ do końca miesiąca musimy udzielić odpowiedzi innym miastom zainteresowanym przyjęciem Camerimage, proszę o pilne spotkanie w celu omówienia, czy i w jakim zakresie władze
regionu byłyby gotowe udzielić festiwalowi większego niż dotychczasowe wsparcia, by mógł on zostać zrealizowany w 2019 roku w województwie Kujawsko-Pomorskim" - pisze.
Co na to Piotr Całbecki? Marszałek województwa jest w tej chwili na urlopie. Do prośby Marka Żydowicza odniesie się po jego zakończeniu.
O komentarz poprosiliśmy też w bydgoskim ratuszu. - Stanowisko miasta jest jasne i przejrzyste - mówi Marta Stachowiak, rzeczniczka prezydenta Rafała Bruskiego. - Oczywiście każde dodatkowe wsparcie, czy to samorządu województwa, czy administracji rządowej, byłoby dobrą wiadomością.