Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Życie w cieniu poety

Renata Napierkowska
Jest jednym ze starszych członków „rodziny kasprowiczowskiej”, która od trzech lat spotyka się w muzeum i składa kwiaty pod pomnikiem największego kujawskiego poety.

Jest jednym ze starszych członków „rodziny kasprowiczowskiej”, która od trzech lat spotyka się w muzeum i składa kwiaty pod pomnikiem największego kujawskiego poety. <!** Image 2 align=none alt="Image 191961" sub="Wojciech Wyszyński na tle popiersia Jana Kasprowicza znajdującego się w
inowrocławskim muzeum. Wywodzi się z rodu Kloftów, tak jak matka piewcy
Kujaw, Józefa. / fot. Renata Napierkowska">

Kiedy i w jakich okolicznościach dowiedział się Pan, że jest spokrewniony z piewcą Kujaw i jakie to wywarło na Panu wrażenie?

Pierwszy raz usłyszałem o tym, że wywodzimy się z tej samej rodziny, co największy kujawski poeta, od mojej babci Pelagii Korzeniewskiej, która z domu nazywała się Klofta. Miałem wtedy może siedem, a może dziewięć lat. Moje pokrewieństwo jest takie, że Józefa, matka poety, była rodzoną siostrą mojego pradziadka Szczepana Klofty. Moja babcia była więc w pierwszej linii kuzynką poety, a on był wujkiem mojej mamy. W tamtym czasie raczej nie zrobiło to na mnie większego wrażenia. Później, gdy o Janie Kasprowiczu uczyłem się w szkole, dowiedziałem się, jakim był sławnym człowiekiem. W domu od czasu do czasu, gdy byłem dzieckiem, też wspominano, że jesteśmy z nim spokrewnieni. Moi dziadkowie w czasie II wojny światowej stracili jednak dwóch synów, którzy byli uczniami ówczesnego Gimnazjum im. Jana Kasprowicza i długo nie mogli po tym dramacie dojść do siebie. Wtedy takie sprawy, jak nasze pochodzenie, zeszły na dalszy plan. Rodzina wiedziała tylko tyle, że ci dwaj chłopcy zostali rozstrzelani pod Grójcem koło Warszawy i nawet nie było wiadomo, gdzie zostali pochowani. Dziadkowie, którzy mieli szóstkę dzieci, bardzo to przeżywali i ta rodzinna tragedia sprawiła, że sprawy pokrewieństwa z Kasprowiczem, przycichły. Jako dziecko chodziłem jednak często z babcią na cmentarz na grób Szczepana i Antoniny Kloftów. Ich nagrobek przetrwał do dziś.

Czy Jan Kasprowicz utrzymywał stosunki z Pana przodkami? Jak wspominano w Pańskiej rodzinie poetę?

Wiem, że kilkakrotnie Jan Kasprowicz odwiedził dom moich dziadków. Kiedy przyjeżdżał, moja mama była dzieckiem. W tamtych czasach dzieci nie siedziały z dorosłymi i nie wtrącały się do rozmowy. Mama wspomniała, że zwykle jak przyjeżdżał, to się z wszystkimi przywitał i potem dzieci szły się bawić, a dorośli siedzieli przy herbacie i rozmawiali. Jan Kasprowicz był serdecznym i miłym człowiekiem, nie wywyższał się w stosunku do pozostałych członków rodziny. Myślę, że miał więcej tematów do rozmowy z moim dziadkiem, niż z babcią, która była z nim spokrewniona. U jednego z moich kuzynów do dziś zachował się fotel, na którym, jak mawiała babcia „Jasiu” zwykle siadał.

Czy Pan jest w posiadaniu jakichś pamiątek związanych z poetą?

Wiem, że dziadkowie mieli zdjęcia Jana Kasprowicza, ale oprócz mojej mamy w domu była jeszcze trójka dzieci, więc trudno nawet dociec, co się z nimi stało i do kogo trafiły. Jak już mówiłem fotel, na którym lubił odpoczywać Jan podczas odwiedzin mojej babci jest u mojego kuzyna. Nie mam jakichś pamiątek bezpośrednio związanych z Janem Kasprowiczem, jak fotografie czy przedmioty, których używał, ale posiadam książkę Stanisława Warzechy „Wielki Pieśniarz znad Gopła” oraz zbiór jego dzieł z 1930 roku wydany przez Wojciecha Meisela pod redakcją Stefana Kołakowskiego. Uwagę w tej publikacji zwraca to, że jest zapis, iż książkę drukowano czcionkami Drukarni Narodowej w Krakowie. W słowie wstępnym autor napisał, że zebrał cały dorobek literacki poety. Mam też wiele wycinków o Kasprowiczu z gazet.<!** reklama>

Czy zna Pan swoich krewnych i utrzymuje z nimi kontakty?

Jest nas sporo, zwłaszcza liczna jest gałąź Kloftów. Myślę, że będzie nas około 200 osób. Na własną rękę szukam jeszcze innej linii Kloftów. Wiem, że część moich krewnych osiadła w Poznaniu i Chodzieży, wiele jednak osób już odeszło. Jestem czwartym pokoleniem. Z Kasprowiczami w Inowrocławiu też dawnej utrzymywaliśmy bliskie stosunki. Moja mama przyjaźniła się z Zofią Kasprowiczową i jej siostrą Janiną, która z męża nazywała się Wiater. Kontakt z tą ostatnią zerwał się, gdy jej rodzina przeprowadziła się na stałe do Zakopanego.

Dzięki imieninom poety, które odbywają się w muzeum poznał Pan zapewne wielu nowych krewnych. Czy te wspólne rodzinne korzenie ze sławnym poetą wywarły wpływ na Pana życie?

Nie starałem się wykorzystywać w życiu swojego pokrewieństwa z Kasprowiczem. Natomiast dzięki imieninom, nawiązałem wiele nowych kontaktów, jak chociażby z krewnymi z Poznania. Gdyby nie te imieniny, to pewnie z większością bliższych i dalszych krewniaków Kasprowicza w ogóle bym się nie poznał. Większość z nas niecierpliwie czeka na te imieninowe imprezy w muzeum. Nie myślałem nawet, że jest nas aż tylu. To zasługa dyrektor muzeum, Janiny Sikorskiej, z którą znam się od dziecka, bo mieszkaliśmy w jednym domu. Potem nasze drogi się rozeszły, bo ja pracowałem przez całe życie w wydziale finansowym i Izbie Skarbowej w Bydgoszczy. Teraz jednak znów jesteśmy sąsiadami i spotykamy się nie tylko z okazji imienin Jana.

Czy poznał Pan osobiście córki Jana Kasprowicza? Proszę też coś więcej powiedzieć o Pana najbliższej rodzinie.

Z córkami Jana Kasprowicza spotkałem się raz w życiu na Harendzie w Zakopanem. Było to 20 lat temu. Jestem praktycznie jedynakiem, bo miałem tylko jedną siostrę, która zmarła w wieku 16 lat. Moja najbliższa rodzina to żona i jedyny syn Przemysław. Mam też dwoje wnuków Cezarego i Olgę. Wnuk studiuje na Politechnice Poznańskiej, a wnuczka kończy drugą klasę w inowrocławskim gimnazjum. Opowiadam im o naszej rodzinie, bo chciałbym, żeby ta pamięć o przodkach nie tylko tych zasłużonych czy sławnych, ale wszystkich innych, przetrwała. Mam też nadzieję, że moje wnuki zadbają o to, by gałąź Kloftów nie wyginęła.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!