Zrozumiałe, bo każdy usunięty zgodnie z obowiązującym, fatalnie napisanym, prawem egzemplarz jest po prostu nieodwołalnie utracony - i dla człowieka, i dla przyrody. Ale zdarzają się sytuacje - pośród wielkiego hałasu - że coś, z uzasadnionych powodów, przetrzebić trzeba. Tu jednak, jak się okazało, prawo ministra do pisania ustaw miało swoje dobre konsekwencje. Bo wzbudziło tak powszechną czujność, że „czynniki społeczne” przyglądają się teraz każdej okoliczności i każdemu miejscu, gdzie zieleni może dziać się krzywda. Jak tam, za torami na Bielawach, na terenie wielu bydgoszczanom kojarzącym się ze spacerami i beztroską. Tam, jak sprawdziliśmy, „prawdziwego” lasu nie tknięto, ale... Sprawdzić trzeba. Hałas zrobił się wielki, władza się przestraszyła, można rzec - przypiliło ich. Może ten rwetes ocali choć coś na przyszłość.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
Plotki, sensacje i ciekawostki z życia gwiazd - czytaj dalej na ShowNews.pl
- Projektant gwiazd ostro o stylu Liszowskiej. "Stała się obłym prostokątem"
- Wiemy, ile osób głosowało na Dagmarę Kaźmierską! Tego Pavlović nie przewidziała
- Dni Gąsowskiego w "TTBZ" są policzone?! TAKĄ niespodziankę zgotowała mu produkcja!
- Maja Rutkowski ZROBIŁA TO z premedytacją, teraz się tłumaczy. Okropne, co ją spotkało