https://expressbydgoski.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Zrobił sobie kurs po fajki

Mateusz Boinski
Kierowca autobusu powinien być wzorem do naśladowania. Zasady tej nie znał jeden z pracowników firmy FR Bus. Przewoźnik zapowiedział, że za naganne zachowanie szofer straci premię.

Kierowca autobusu powinien być wzorem do naśladowania. Zasady tej nie znał jeden z pracowników firmy FR Bus. Przewoźnik zapowiedział, że za naganne zachowanie szofer straci premię.

<!** Image 2 align=right alt="Image 124715" sub="Z usług przewoźnika z Koronowa korzysta wiele osób. Nie każda z nich toleruje naganne zachowania kierowców Fot. Mateusz Boinski
">Wykroczenia popełnił jeden z pracowników firmy przewozowej FR Bus z Koronowa. Młody kierowca linii 407 z Bydgoszczy do Mrozowa wyruszył o godzinie 19.25. Na ulicy Grunwaldzkiej zatrzymał autobus przed sklepem monopolowym i wysiadł. - Początkowo myślałam, że coś popsuło się w autobusie i wyszedł zobaczyć, czy wszystko jest w porządku - mówi pani Renata z Minikowa.

Po chwili okazało się, że kierowca wcale nie martwił się o stan techniczny pojazdu, lecz poszedł kupić do sklepu papierosy, po czym wrócił tak, jak gdyby nic się nie stało.

- Rozumiem, że niektórzy mają nałogi, ale po to kierowcy mają przerwy, żeby właśnie wtedy kupić sobie papierosy lub je zapalić. Może też chciałbym czasami kupić zimne piwo w sklepie monopolowym i przez całą trasę je spijać. Następnym razem spróbuję, może trafię na tego kierowcę i nie zwróci mi uwagi - irytuje się jeden z pasażerów.

<!** reklama>Na tym nie skończyły się wykroczenia kierowcy linii 407. Najpierw, jeszcze na Osowej Górze, a dalej w Strzelewie i na odcinku od Ślesina do Trzeciewnicy rozmawiał przez telefon komórkowy, prowadząc autobus jedną ręką. Następnie zapalił papierosa, jednego z tych zakupionych podczas kursu. - Widać, jak ta firma dba o klienta. Okazuje się, że naklejki informujące o zakazie palenia dotyczą wyłącznie pasażerów. Poza tym, ten autobus nie ma dobrej wentylacji. Są dwa włazy w dachu, które niewiele dają i to właściwie wszystko - mówi pani Anna z Nakła.

Okazuje się, że to nie była pierwsza wpadka kierowców przewoźnika z Koronowa. Już wcześniej właściciele firmy otrzymywali zgłoszenia o nagannym zachowaniu pracowników, w tym o paleniu papierosów podczas jazdy.

- Już raz była rozmowa z kierowcami, która dotyczyła palenia papierosów. Niedopuszczalna jest sytuacja, w której kierowca kupuje, a następnie pali papierosy, a na dodatek rozmawia przez telefon. To właśnie on powinien być wzorem do naśladowania. Zdarzenie to psuje wizerunek firmy. Kierowca straci premię - powiedział Tomasz Sobieszczański, współwłaściciel firmy.

Wróć na expressbydgoski.pl Express Bydgoski