Znaki absurdu na bulwarze nad Brdą?

Przechodniom trudno zrozumieć, po co tam zostały ustawione. Teoretycznie mogłoby się wydawać, że skoro stoją przed alejką prowadzącą na teren pobliskiej przychodni, to wiążą się z zakazem wejścia na jej teren. Tak jednak nie jest - stojąca otworem brama świadczy, że przejście jest o każdej porze możliwe, w dodatku właśnie od strony przychodni przed tą samą alejką żadnego znaku zakazu dla pieszych nie ma. Jest tylko znak zakazu ruchu dla pojazdów z wyjątkiem należących do MWiK. A zatem?
[break]

Wyjaśnienie, co od strony bulwaru robią znaki zakazu przejścia, jaki mają sens i kto je ustawił, nie okazało się wcale sprawą prostą.

Najpierw rzecznik Zarządu Dróg i Komunikacji Miejskiej, Krzysztof Kosiedowski, stwierdził, iż znaki ustawione zostały na terenie przychodni. Kiedy nie okazało się to prawdą, orzekł enigmatycznie, że żaden ze wspomnianych przez nas znaków „nie został ustawiony na podstawie wniosku, czy projektu złożonego w ZDMiKP”.

O wyjaśnienia zwróciliśmy się zatem do Wydziału Komunikacji Urzędu Miasta Bydgoszczy. Tam dowiedzieliśmy się, że z wnioskiem o ustawienie znaków zakazu ruchu dla pieszych wystąpiły Miejskie Wodociągi i Komunikacja.

Na naszą prośbę stosowne uzasadnienie sensu ustawienia opisanych wyżej znaków przesłała nam pani Alicja Gołata z Działu Public Relations „Wodociągów”. Oto ono: „Jezdnia, przy której zostały ustawione znaki zakazu poruszania się przez pieszych, nie jest parkową alejką, lecz drogą dojazdową do oczyszczalni ścieków deszczowych (będącej obiektem podziemnym, zlokalizowanym wewnątrz pętli drogowo-spacerowej, wkomponowanym w teren bulwaru).

Po tej drodze technicznej poruszają się specjalistyczne pojazdy typu WUKO, o dużej masie i gabarytach, i ze względu na bardzo duże nachylenie zjazdu, jest szczególnie zasadnym zakaz poruszania się przez pieszych, ze względu na ich bezpieczeństwo. Wzbudzające emocje oznakowane zostało wykonane w oparciu o projekt (...) zaopiniowany pozytywnie i bez uwag przez Zarząd Dróg Miejskich i Komunikacji Publicznej w Bydgoszczy”.

Uzasadnienia pozytywnej opinii ze strony Zarządu Dróg Miejskich i Komunikacji Publicznej nie udało nam się poznać. Dowiedzieliśmy się, że „(...) Znaki od ulicy Królowej Jadwigi dotyczą obsługi komunikacyjnej terenu, na którym jest przychodnia, a znaki w kierunku bulwaru ustawione są na terenie przychodni.

Przypuszczalnie znaki zakazu ruchu pieszych zostały ustawione w celu zakazu przejścia przez teren przychodni, a znaki dotyczące ruchu kołowego w celu umożliwienia dojazdu do urządzeń MWiK (tabliczka)”.

Zakaz przejścia dla pieszych w opisanej sytuacji pachnie po prostu absurdem. Wzmiankowane wozy MWiK pojawiają się tam sporadycznie. Trudno uwierzyć, że przechodzień mógłby ich nie dostrzec z daleka. Ponadto tuż poniżej zjazdu stoi ławeczka. Tam już jest bezpiecznie? I na sąsiednich alejkach także?

Spacerowicze dzień w dzień przechodzą „na zakazie”, zapewne nawet nie myśląc o tym, że łamią przepisy. Swoją drogą, czy rowerzyście wolno byłoby tamtędy przejechać? Zapewne tak.

- Za złamanie tego zakazu przejścia pieszy mógłby teoretycznie dostać mandat w wysokości 50 złotych - powiedział nam nadkom. Maciej Daszkiewicz z Zespołu Prasowego Komendy Wojewódzkiej Policji.