Z inicjatywą przywrócenia dawnego wyglądu zbocza Czarciej Góry, zwanej później Górą Szybowników, wyszli osiedlowi radni w ramach programu 5/6.
[break]
Kuźnia latania
Szkoła szybowcowa w Fordonie działała w latach 1933-1963. Korzystano z faktu, że różnica pomiędzy szczytem wzniesienia a podnóżem wynosi 54 metry. Na szczycie znajdowało się lądowisko, zlokalizowane też były hangary na szybowce. Przez 30 lat działania placówka wykształciła niemal 6 tysięcy pilotów szybowcowych. Pochodzący z okresu międzywojennego znak (mewy wpisane w koło) ulegał degradacji.
Dziś góra ze względu na swą wysokość i malowniczość stanowi dla wielu mieszkańców Fordonu punkt widokowy i miejsce spacerów.
Renowacja zbocza miała odbyć się już w ubiegłym roku, jednak najpierw półtora miesiąca czekać trzeba było na zezwolenie na wycięcie drzew, które udzielić musiał starosta świecki. Później kolejne dwa i pół miesiąca czekano na ekspertyzę ornitologiczną.
Wczoraj ratusz poinformował, że prace związane z lepszą ekspozycją znaku ruszą wkrótce.
Optymizm ostrożny
Jan Kwiatoń, przewodniczący Rady Osiedla Nowy Fordon, zabiegającej o renowację stoku, jest ostrożnym optymistą: - Na odtrąbienie pełnego sukcesu jeszcze za wcześnie - mówię to po okresie niemal rocznych przepychanek z urzędnikami. Na inwestycję mamy pieniądze jeszcze z ubiegłorocznego budżetu obywatelskiego. Te oszczędności musimy uzupełnić funduszami tegorocznymi, natomiast nadal nie mamy w ręku pozytywnej decyzji ratusza.
Przewodniczący osiedlowej rady gorzko podsumowuje roczne starania o rewitalizację Góry Szybowników.
- Od dawna zastanawiam się, co leży u podstaw problemów, piętrzących się przy realizacji budżetów obywatelskich. Sądzę, że po kilku edycjach już wiem: decyzje o obywatelskim budżecie i pieniądzach podejmuje urzędnik. Tymczasem to nie urzędnik powinien się tym zajmować - mówi Jan Kwiatoń.
Wybrano już firmę, która przeprowadzić ma renowację Czarciej Góry. Ma to kosztować niespełna 30 tys. złotych. Przypomnijmy, że pierwsze szacunki mówiły nawet o 70 tysiącach, co zostało zakwestionowane przez radę osiedla, ponieważ ta nie dysponowała takim budżetem, a wyceny prac rewitalizacyjnych znacząco się różniły.
W pierwszej kolejności wycięte mają być wszystkie dzikie krzewy wokół znaku. Później remontowany będzie sam symbol, na koniec - wokół niego powstaną trawniki. Projekt, który zamówiła rada osiedla, obejmuje też deptak prowadzący na szczyt, jednak na jego realizację trzeba będzie zapewne poczekać.