Zobacz wideo: Dramatyczne dane dotyczące zgonów w Polsce

- Wiktorek, nasz kochany Aniołek zasnął dziś na zawsze. Dołączył do grona Aniołków w niebie i stamtąd będzie na nas spoglądał. Serce pęka na miliony kawałków, łzy nie chcą przestać płynąć. Nie tak miało być, za wcześnie Pan Bóg zabrał Cię do siebie. (...) I mimo że nie ma Cię tu z nami, wierzymy, że spotkamy się kiedyś wszyscy razem po tamtej stronie mostu – piszą na Facebooku przyjaciele wspierający rodzinę.
Nowotwór złośliwy układu nerwowego, współczulnego zaatakował Wiktorka w lipcu 2021 roku. Niestety, okazało się, że stadium jest zaawansowane. Chłopiec miał przerzuty do kości - kręgosłupa, miednicy i kości udowej, a guz zajmował prawie całą jamę brzuszną. W ostatnim czasie jego stan pogorszył się.
Wiktorek z Bydgoszczy nie żyje. Bliscy dziękują za wsparcie
Chłopiec przeszedł intensywne leczenie, m.in. dwie megachemioterapie - najsilniejszą z możliwych terapii onkologicznych - i przeszczepy komórek krwiotworczych. Leczenie przyniosło za sobą powikłaniami w postaci choroby wenookluzyjnej wątroby (choroba zarostowa żył wątrobowych). W ostatnich dniach jego życia doszło do niewydolności wielu narządów. Choroba zaatakowała również nerki i płuca, śluzówki.
W Internecie prowadzona była zbiórka na leczenie chłopca. Celem było zebranie 1,6 mln złotych. Niestety, celu nie osiągnięto. Do wczoraj (11 października) uzbierano ok. 42 proc. tej kwoty.
- Dziękujemy wszystkim i każdemu z osobna za pomoc, za wsparcie, za to, że byliście z naszym Wiktorkiem w tej nierównej walce - czytamy na profilu z aukcjami na rzecz dziecka. - Nie jesteśmy w stanie wyrazić naszej wdzięczności. Byliście prawdziwymi przyjaciółmi Wiktorka.