https://expressbydgoski.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Zielone pod kontrolą, czyli dlaczego urzędnicy nie boją się nowych przepisów

Wojciech Mąka
Katarzyna Marszycka / Polska Press
Od nowego roku teoretycznie właściciel terenu może bez zezwolenia wycinać rosnące na nim drzewa. W praktyce nie jest to jednak takie proste. Żeby uniknąć kłopotów, najlepiej jest mieć w ręku... miarkę.

Od nowego roku zmieniło się prawo. Właściciele prywatnych terenów nie muszą już występować do urzędu miasta o pozwolenie na wycinkę drzew. Ale to tylko pozorne ułatwienie dla tych, którzy chcą się pozbyć grożącego złamaniem kasztanowca. Myli się ten, kto uważa, że teraz już wszystko z drzewami wolno...

Wszędzie centymetry
- Większość składanych w przeszłości wniosków o wycinkę związana była z zagrożeniem dla mienia czy bezpieczeństwa osób w przydomowych ogrodach czy na terenach spółdzielnianych - informuje Marta Stachowiak, rzecznik prezydenta miasta. - Często miało to związek z gęstym obsadzeniem działki na początku jej organizowania, a po latach okazywało się, że doszło do nadmiernego rozrostu konarów czy też układ korzenny naruszył fundamenty budynku.

Przeczytaj także: 1500 metrów kwadratowych lasu? To się wytnie

Przepisy zostały zliberalizowane, ale nie dopuszczają wycinki wszystkiego i wszędzie. Właściciel nieruchomości może bez zezwolenia wyciąć rosnące na niej drzewo, którego obwód pnia na wysokości 130 cm nie przekracza: 100 cm - w przypadku topoli, wierzb, kasztanowca zwyczajnego, klonu jesionolistnego, klonu srebrzystego, robinii akacjowej oraz platanu klonolistnego, oraz 50 cm - w przypadku pozostałych gatunków drzew.

- Najważniejsze jest jednak to, że wycinka nie może być związana z prowadzeniem działalności gospodarczej - mówi Stachowiak. Jeśli zatem ktoś dysponuje działką zarośniętą drzewami i chce na niej uruchomić hurtownię - nie może wyciąć drzew bez zezwolenia.

Bez naszej uchwały
Jak się okazuje, rząd PiS dał także możliwość samorządom, żeby te kształtowały własną politykę panowania nad zielenią w miastach i wsiach. Radni mogą podejmować uchwały, w których zakazują wycinki drzew na konkretnych obszarach.
- Na razie nie ma takiej konieczności - uspokaja rzeczniczka prezydenta. - Kształtowanie zieleni na terenach prywatnych mogą również zapewnić plany zagospodarowania przestrzennego, w których można zawierać wytyczne, w tym zakaz wycinki.

Komentarze 4

Komentowanie zostało tymczasowo wyłączone.

Podaj powód zgłoszenia

F
FFx
Bzdury.
Zapoznaj się najpierw z kwestiami:
- ochrony gatunkowej,
- ochrony pomnikowej,
- ochrony obszarowej,
- ochrony wynikającymi z opieki nad zabytkami.

To ledwie 2 ustawy, kilka rozporządzeń oraz kilkadziesiąt aktów prawa miejscowego...

Może pojmiesz, że od stycznia typowy Polak musi być specjalistą w kilkudziesięciu dziedzinach legislacji i biologii, by nie otrzymać grzywny za wycięcie drzewa wbrew przepisom...mimo, że na pierwszy rzut oka można ciąć wszystko.
F
FFx
Skoro drzew już nie ma, bo zostały wycięte, to jak ktoś mógł na jednym z nich umieścić jakąś głupawą tabliczkę?
k
kkk
Bzdury. Urzędnik jak to urzędnik. Już kombinuje jak koń pod górę, jakby tu decydować o cudzym. Można wycinać „jak leci”, jeżeli wycinka nie jest pod działalność gospodarczą.
Zgodnie z nowym brzmieniem ustawy nie wymaga zezwolenia wycięcie :
Art. 87f ust1. pkt.3
„3) drzew, których obwód pnia na wysokości 130 cm nie przekracza:
a) 100 cm – w przypadku topoli, wierzb, kasztanowca zwyczajnego, klonu jesionolistnego, klonu
srebrzystego, robinii akacjowej oraz platanu klonolistnego,
b) 50 cm – w przypadku pozostałych gatunków drzew;”,

Jednocześnie dodaje się jednak punkt 3a), który brzmi tak (nie wymaga zezwolenia wycięcie):

„3a) drzew lub krzewów, które rosną na nieruchomościach stanowiących własność osób fizycznych i są usuwane na cele niezwiązane z prowadzeniem działalności gospodarczej;”
I NIE MA TU ŻADNEGO WARUNKU CO DO GATUNKU I WYMIARÓW DRZEW I KRZEWÓW.

Warunek określony w pkt.3 dotyczy wycinania drzew na nieruchomościach nie stanowiących własności osoby fizycznej, np. sp-nia mieszkaniowa będzie chciała wyciąć, to wymienione w tym punkcie drzewa może wyciąć bez zezwolenia, a dla innych musi wystąpić o zezwolenie.
Urzędnik wydaje się tu niekompetentny (dlaczego mnie to nie dziwi?), ale ustawodawca wreszcie sprawił, że na mojej działce ja jestem właścicielem, a nie urzędnik.
N
Niko
Na ulicy Krakowskiej w Bydgoszczy wycięto 2 zdrowe drzewa. Ktoś umieścił na jednym z nich tabliczkę z napisem : "Wandalu dlaczego nie pozwoliłeś nam żyć ? " Dlaczego doszło więc do tak bezmyślnej wycinki 2 zdrowych drzew ?
Wróć na expressbydgoski.pl Express Bydgoski