Nie tak dawno z naszą redakcją skontaktowała się pani Pola, mieszkanka Osielska.
- Codziennie dojeżdżam do pracy w centrum Bydgoszczy. Kilka dni temu, na skrzyżowaniu ulic Gdańskiej i Artyleryjskiej, dostrzegłam masę wyciętych drzew. Jestem osobą, która dba o ekologię i nie ukrywam, że bardzo mnie ten fakt zaniepokoił – relacjonowała pani Pola.
Skontaktowaliśmy się w tej sprawie z bydgoskim ratuszem. Jak nas poinformowano, miasto nie wydawało zgody w formie decyzji zezwalających na usunięcie drzew, rosnących na terenie danej nieruchomości. Dalej czytamy, że „w tym przypadku obowiązuje procedura zgłoszenia zamiaru usunięcia drzew. Ustawa z dnia 16 kwietnia 2004 r. o ochronie przyrody (Dz. U. z 2023 r. poz. 1336 ze zm.) w przypadku usuwania drzew rosnących na nieruchomościach pozostających we własności osób fizycznych, na cele niezwiązane z prowadzeniem działalności gospodarczej, nie przewiduje wydawania zezwoleń na usunięcie drzew”.
To też może Cię zainteresować
- Właściciel przedmiotowej nieruchomości wystąpił dwukrotnie ze zgłoszeniem zamiaru usunięcia drzew rosnących na terenie ww. nieruchomości, które zostały przyjęte w dniach 11 stycznia 2024 r. (21 szt. drzew) oraz 17 stycznia 2024 r. (3 szt. drzew). UMB, w przypadku przewidzianej ustawą o ochronie przyrody procedury zgłoszenia, ma bardzo ograniczone możliwości wniesienia sprzeciwu, a w niniejszym przypadku nie zaistniały przesłanki do umożliwiające jego wniesienie – napisała w mailu Marta Stachowiak, rzeczniczka ratusza.
Jeżeli w terminie 5 lat od dokonania oględzin, strona wystąpi o wydanie decyzji o pozwolenie na budowę na podstawie ustawy z dnia 7 lipca 1994 r. - Prawo budowlane, a budowa będzie miała związek z prowadzeniem działalności gospodarczej i będzie realizowana na części nieruchomości, na której rosły usunięte drzewa, organ, o którym mowa w art. 83a ust.1 ustawy z 16 kwietnia 2004r. o ochronie przyrody, uwzględniając dane na podstawie oględzin, nałoży na właściciela nieruchomości, w drodze decyzji administracyjnej, obowiązek uiszczenia opłaty za usunięcie drzew.
Po publikacji artykułu z odpowiedzią ratusza i opublikowaniu go w mediach społecznościowych, posypała się lawina komentarzy. Większość osób nie kryje oburzenia.
- Przecież trzeba zrobić miejsce dla developera i na płyty betonowe.. Może jakiś parking - oczywiście, że nie za darmo... Co za czasy... - napisał użytkownik facebooka o nicku Mundi Ptasiu.
- W tym rejonie co chwilę coś cichaczem znika, raz drzewa, innym razem zabytkowy budynek , w którym była poczta... - zauważa Beata.
- Dramat, dramat i bezmyślność. Liczy się tylko kasa - dodaje Agnieszka.
- Wszędzie wycinka drzew. Puszcza Bydgoska również znika w oczach - napisała Alicja, dodając zdjęcie usuniętych drzew we wspomnianym przez siebie miejscu.
Ktoś inny zauważył, że drzewa były w dobrej kondycji, nie brakowało ptactwa.
"W przypadku dokonywania wycinki drzew w okresach lęgowych ptaków właściciel nieruchomości jest zobowiązany zwrócić szczególną uwagę na obecność gniazd ptasich i zapobiec ich uszkodzeniu, o ile takie występują. Natomiast, gdy podczas usuwania drzew zostanie stwierdzone występowanie gatunków chronionych lub o znaczeniu dla Unii Europejskiej właściciel nieruchomości powinien podjąć niezbędne działania zabezpieczające, a także w zależności od potrzeb minimalizujące zniszczenia i rekompensujące straty w środowisku. Konieczne jest pozostawienie w możliwie najlepszym stanie siedliska gatunków chronionych, a w przypadku, gdy niemożliwe jest jego zachowanie, zgodnie z art. 56 ust. 2 pkt. 2 ustawy z dnia 16 kwietnia 2004 r. o ochronie przyrody (Dz. U. z 2023 r. poz. 1336 ze zm.) na zniszczenie siedliska gatunku chronionego niezbędne jest uzyskanie zgody właściwego regionalnego dyrektora ochrony środowiska (procedura ta nie leży w kompetencji Prezydenta Miasta Bydgoszczy)" - wyjaśnia bydgoski ratusz.
